Dla podopiecznych Davida Dedka ten mecz może być kluczowy w kontekście walki o awans do fazy play-off
„Czerwono-czarni” udali się na drugi koniec Polski w niezłych nastrojach. Wszystko przez sobotnie zwycięstwo w konfrontacji z Polskim Cukrem Toruń. Ten mecz pozwolił lublinianom przełamać się po serii dwóch porażek. – Każdy zawodnik przez cały tydzień był bardzo skupiony. Moi podopieczni naprawdę mocno pracowali na treningach. Widać to było zresztą w trakcie meczu. Każdy pilnował się w defensywie. Dobrze rotowaliśmy i pracowaliśmy na zasłonach. Zespół perfekcyjnie zrealizował założenia taktyczne – mówił po meczu z Polskim Cukrem David Dedek. – Wygraliśmy, bo świetnie spisaliśmy się w obronie. W ataku z kolei rzucała się w oczy nasza zespołowość. Staraliśmy się grać zagrywki i to przyniosło efekt – dodał Chavaughn Lewis.
Dzięki sobotniej wiktorii TBV Start wciąż liczy się w grze o awans do fazy play-off. Obecnie w tabeli zajmuje 12 miejsce, mając na swoim koncie 36 pkt. Do ósmej Rosy Radom traci 3 „oczka”, ale ma też 2 mecze rozegrane mniej od ekipy Wojciecha Kamińskiego. Z kolei najbliższy rywal startowców, King Szczecin, jest aktualnie 9.
Dla ekipy Dedka to jeden z najważniejszych tygodni w tym sezonie. Już w środę zagrają w Szczecinie z Kingiem, a w niedzielę podejmą u siebie 7 w tabeli Trefl Sopot. Gdyby udało się oba te mecze wygrać, to faza play-off byłaby na wyciągnięcie ręki.
Najpierw jednak trzeba skupić się na szczecinianach. King to typowy zespół własnej hali – w Netto Arena wygrał aż 10 spotkań, a przegrał tylko 3 razy. Komplet punktów ze Szczecina wywiozły jedynie Polpharma Starogard Gdański, Rosa Radom i Anwil Włocławek. W pierwszej rundzie w konfrontacji w hali Globus lepsi byli gracze Kinga, którzy wygrali 81:77. „Czerwono-czarnych” mocno skarcił wówczas Tauras Jogela, który zdobył 17 pkt. Litwin szybko okazał się jedną z gwiazd naszej ligi. Nic dziwnego – jak na nasze warunki legitymuje się niezłym CV. Jogela grał w przeszłości w czołowych klubach w swoim kraju, a także na Łotwie. W Polsce na razie średnio w meczu zdobywa blisko 15 pkt. Uważać należy również na graczy obwodowych – Carlosa Medlocka i Pawłą Kikowskiego.
Początek środowego meczu jest zaplanowany na godz. 18.