

Rozgrywki Orlen Basket Ligi nabierają tempa po pucharowej przerwie.

Już po wznowieniu zmagań PGE Start Lublin pokonał 91:74 Tauron GTK Gliwice. Zrobił to w naprawdę dobrym stylu, dominując zwłaszcza w drugiej połowie. - Cieszymy się z pokonania Tauron GTK Gliwice i z tego, że mogliśmy powrócić do rywalizacji w lidze, bo czuliśmy głód gry po pucharowej przerwie. Byliśmy uczulani na to, żeby nie tracić koncentracji przez całe spotkanie i to zrealizowaliśmy. Pierwsza połowa była wyrównana, ale po przerwie zagraliśmy lepiej w defensywie i to przełożyło się na zbudowanie przewagi punktowej. Obrona nas napędziła, przeciwnik był przez to sfrustrowany, a my trafialiśmy ważne rzuty. Defensywa jest najważniejsza w koszykówce. To dzięki niej zdobywa się łatwe punkty. Chciałbym zadedykować to zwycięstwo kilku osobom. Kubie Karolakowi, który nie mógł zagrać z powodu kontuzji, a także trenerowi Sikorze, który obchodził w sobotę urodziny. W zeszłym tygodniu urodziny miał również trener Kamiński oraz moja narzeczona, więc fajnie, że wygraliśmy i zrobiliśmy wszystkim prezent. Teraz skupiamy się na kolejnym wyzwaniu, bo każdy następny mecz jest dla nas najważniejszy – powiedział Michał Krasuski. Jemu bardzo pomógł turniej w Sosnowcu, gdzie Start doszedł do półfinału. W półfinałowym, wysoko przegranym, spotkaniu z Górnikiem Zamek Książ Wałbrzych dostał sporo minut i je właściwie wykorzystał. Nic więc dziwnego, że Wojciech Kamiński w ligowym meczu z Tauronem GTK Gliwice pozwolił mu spędzić na parkiecie aż 11 minut.
W czwartek Krasuski powinien otrzymać kolejną szansę, bo przeciwnikiem będzie przeciętny w tym sezonie AMW Arka Gdynia. Lublinianie będą zdecydowanym faworytem tego spotkania, chociaż gospodarzy nie wolno lekceważyć. W składzie mają przecież tak uznane nazwiska ja Łukasz Kolenda czy Jakub Garbacz. W ich grze jednak wciąż coś się nie układa, o czym świadczą trzy kolejne porażki. Szczególnie bolesna była ta z ostatniej kolejki, kiedy Arkę pokonał bardzo słaby w tym sezonie MKS Dąbrowa Górnicza. To sprawiło, że Arka obecnie zamyka ligową tabelę. Przypomnijmy, że w Orlen Basket Lidze obowiązuje system spadków i awansów, a zdegradowany zostanie właśnie najsłabszy zespół sezonu zasadniczego.
Czwartkowy mecz rozpocznie się o godz. 17.30. Bezpośrednią transmisję z Gdyni przeprowadzi Polsat Sport.
