Wikana-Start Lublin próbuje wyjść z kryzysu. Czy podopiecznym Dominika Derwisza uda się to w meczu z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski?
Rzeczywiście, Start zanotował najgorszy start w historii rządów Dominika Derwisza. Lublinianie z pierwszych pięciu spotkań wygrali tylko raz, z AZS Radex Szczecin. Co gorsza, wszystkie porażki zostały poniesione w fatalnym stylu. "Czerwono-czarni” wyjątkowo źle spisują się we własnej hali, gdzie ulegli wysoko Spójni Stargard Szczeciński i Śląskowi Wrocław.
– Nie pamiętam w swojej karierze, żeby zespół, w którym występuję osiągał tak fatalne wyniki. Musimy jak najszybciej wydostać się z tego dołka – tłumaczy Łukasz Wilczek, rozgrywający Wikany–Startu.
Najlepszą metodą na wyjście z kryzysu byłoby zwycięstwo w jutrzejszym spotkaniu z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski. O sukces będzie jednak piekielnie trudno, bo beniaminek pierwszej ligi w tym sezonie wygrał już trzy razy. Jednak w ostatnim czasie podopieczni Mikołaja Czaji nieco obniżyli loty, a dwa ostatnie spotkania zakończyły się ich porażkami.
Trudno jednak przypuszczać, że "czerwono-czarni” będą w stanie zatrzymać znakomitych podkoszowych: Łukasza Olejnika i Wojciecha Żurawskiego. Ten drugi, były zawodnik Pogoni Ruda Śląska, Wisły Kraków czy Czarnych Słupsk, jest aktualnie drugim zbierającym ligi.
Na obwodzie koszykarze Stali również prezentują się bardzo dobrze, a ich najmocniejszym punktem jest wychowanek AZS Lublin, Wojciech Szawarski.
– W ostatnich meczach rywale niszczyli nas w walce na tablicach. Uważam, że kluczem do zwycięstwa będzie zatrzymanie Żurawskiego – twierdzi Wilczek.
26-latek jest drugim pod względem zbiórek graczem Startu. Nieco lepszy wynik od niego ma jedynie Przemysław Łuszczewski. Wysoka pozycja Wilczka wśród zbierających nikogo nie dziwiłaby, gdyby nie fakt, że jest on rozgrywającym. To tylko pokazuje, z jakim zaangażowaniem w ostatnich meczach grają koszykarze Dominika Derwisza.