Avia lepsza od Lublinianki w pierwszym sparingu obu drużyn. Świdniczanie wygrali 3:1, ale Marek Sadowski nie miał do dyspozycji wielu podstawowych piłkarzy
Klub z Wieniawy musiał sobie radzić bez Pawła Sochy, Karola Kality, Jakuba Pułki, czy Rafała Kursy. Ten pierwszy nadal trenuje z Górnikiem Łęczna, ale nie jest wykluczone, że na wiosnę zostanie w trzecioligowym zespole. Zielono-czarni mają w składzie Sergiusza Prusaka i Silvio Rodicia, a dodatkowo podczas obozu na Litwie sprawdzany był kolejny golkiper Dziugas Bartkus. Według informacji Przeglądu Sportowego zawodnik zdał testy i ma podpisać umowę z Górnikiem. W tej sytuacji dla Sochy nie będzie miejsca w drużynie.
– Rozmawiałem z Pawłem. Wybiera się na obóz do Hiszpanii z klubem, z Łęcznej, ale nadal są duże szanse, że u nas zostanie – przyznaje Marek Sadowski, trener Lublinianki. I dodaje, dlaczego na meczu z Avią zabrakło kilku innych ważnych graczy. – Jakub Pułka i Karol Banachiewicz są kontuzjowani, a Rafał Kursa bierze udział w programie „Piłkarski Diament”. Mam więc jeszcze spore rezerwy.
W pierwszej połowie dwa gole dla świdniczan zdobył Kamil Oziemczuk, który trafiał do siatki w 15 i 30 minucie. Po zmianie stron prowadzenie żółto-niebieskich podwyższył jeszcze Bartłomiej Mazurek. Honorowe trafienie dla ekipy z Lublina zaliczył młody Kewin Okoń. W bramce musiał stanąć sprawdzany Ukrainiec Taras Niczyk z Błękitnych Dys. – Nie mieliśmy nikogo innego na tej pozycji, bo Sebastian Ciołek musiał być w pracy – wyjaśnia popularny „Sadek”. Szkoleniowiec przyglądał się także młodzieży z regionu. W sparingu wzięli udział: Dominik Ptaszyński (Wisła Puławy), Rafał Marzęda (Tajfun Ostrów Lubelski), Paweł Dzyr i Adrian Muszyński (obaj Widok Lublin) oraz nieco starszy Krzysztof Skiba z Orionu Niedrzwica (93 rocznik).
– Jestem zadowolony zwłaszcza z pierwszej połowy. Straciliśmy dwa gole po stałych fragmentach gry, ale ogólnie mimo osłabień nie prezentowaliśmy się źle. W drugiej części zostaliśmy już dominowani przez rywali, ale o dziwo ta część gry zakończyła się remisem 1:1. Jeżeli chodzi o testowanych graczy, to powoli będziemy się z niektórymi żegnali. Znalazłem jednak dwóch fajnych chłopaków z 97 rocznika. Warto mieć ich na oku, bo mają potencjał. Nie chcę mówić o kogo chodzi, żeby nikt nam ich nie podebrał. Powiedziałem już, że sprawdzamy Mateusza Antoniaka i po jednym treningu u nas odnalazł się w Avii – śmieje się trener Sadowski.
WRÓBEL W LUBLINIANCE?
Najbardziej znanym zawodnikiem w gronie testowanych w Lubliniance piłkarzy był Oskar Wróbel. 23-latek ma za sobą występy w Avii i Chełmiance. Ostatnio przebywał w Danii, gdzie reprezentował klub Nexo Boldklub. Na razie nie wiadomo, czy na dłużej zostanie w Lublinie. – Oskar to znany gracz w województwie lubelskim i ma swoją markę. Dla nas na pewno byłby sporym wzmocnieniem. Na razie jednak trudno powiedzieć, czy u nas zostanie. Jeszcze nie podjął ostatecznej decyzji, czy będzie wracał do Danii – wyjaśnia szkoleniowiec klubu z Wieniawy.
Lublinianka – Avia Świdnik 1:3 (0:2)
Bramki: Okoń (72) – Oziemczuk (15, 30), Mazurek (68).
Lublinianka: Niczyk – Mi. Wołos (46 P. Kucharzewski), Ł. Mazurek (46 Skiba), Kosiarczyk (46 Ptaszyński), Wiśniewski (46 Dzyr) – Kaganek (46 Zabielski), Czułowski (46 Sadowski), Gutek (46 Marzęda), Sobiech (46 Muszyński), Wróbel (46 Stefański) – Stępień (46 Okoń).
Avia: zawodnik testowany – Bogusz, Antoniak, Kazubski, Nowak – Oziemczuk, Szymala, Orzędowski, Joć – Białek, B. Mazurek oraz Lipiec, Maciejewski, Feret, Wójcik, Starok, Ma. Wołos, Słowik, Dobrowolski.