![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![Tym strzałem Ivan Perisić doprowadził do wyrównania](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2018/2018-07/6fac3edf49ff29983a848b503d9e2ef5_std_crd_830.jpg)
Chorwacja nie do zdarcia! Gol straty? W nogach dwie dogrywki? Nie ma sprawy. Luka Modrić i spółka przegrywali z Anglią od piątej minuty, ale potrafili się podnieść i odwrócić losy spotkania. Ostatecznie drużyna Zlatko Dalicia wygrała 2:1 i po raz pierwszy w historii zagra w finale mistrzostw świata.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Tym razem kibice nie musieli długo czekać na otwarcie wyniku. Tuż przed swoim polem karnym przewinił właśnie Modrić. Piłkę 22 metry od bramki Danijela Subasicia ustawił Kieran Trippier. I po chwili świetnie strzelił w górny róg. Bramkarz Chorwacji za późno zobaczył futbolówkę i nie był w stanie jej sięgnąć. To był 12 gol „Synów Albionu” na mistrzostwach świata w Rosji i dziewiąty zdobyty po stałym fragmencie gry.
Kolejne minuty? Zdecydowanie lepsza postawa zespołu Garetha Southgate’a, który potrafił ładnie rozegrać piłkę. Świetną szansę zmarnował Harry Kane. Dobrą okazję miał też Jesse Lingard. A Mario Mandżukić i jego koledzy grali zbyt wolno i zbyt statycznie, żeby na poważnie zagrozić bramce Jordana Pickforda. Z drugiej strony chyba można było się tego spodziewać. W końcu podopieczni Zlatko Dalicia mieli za sobą dwa spotkania, które kończyły się rzutami karnymi. I po sposobie poruszania Chorwatów było widać, że faza pucharowa mundialu sporo ich już kosztowała.
W 56 minucie Dejan Lovren uratował swoją drużynę, bo „zdjął” piłkę z głowy Kane’a. A po chwili w polu karnym dobrze znalazł się Ivan Strinić. Wystarczyło lepiej dograć do kolegów. Niestety, nowy nabytek Milanu zagrał do nikogo i skończyło się tylko na strachu angielskich kibiców.
Wydawało się, że Chorwacja nie będzie w stanie nic zdziałać. A tymczasem w 68 minucie w pole karne dośrodkował Sime Vrsaljko. Kyle Walker szykował się już do wybicia piłki głową, ale Ivan Perisić poszedł za akcją do końca i uprzedził rywala pakując piłkę z bliska do siatki. 240 sekund później mogło być 2:1! Znowu w roli głównej wystąpił Perisić. Tym razem przymierzył jednak w słupek. Od tego momentu gra przebiegała pod dyktando zespołu trenera Dalicia, który dostał wiatru w żagle. A rywale grali jakby nagle całkowicie opadli z sił. Pickford wiele razy uspokajał kolegów, ale sam zachowywał się bardzo nerwowo. Sporo szczęścia miał chociażby w 84 minucie, kiedy wypiąstkował piłkę pod nogi Perisicia. Ten od razu uderzał, ale znowu niecelnie. Do końcowego gwizdka nic się już nie zmieniło i Chorwacja znowu musiała się szykować na dogrywkę.
Pierwsza dodatkowa część gry, to przewaga Anglików, ale najlepszą okazję mieli rywale. Pickford odważnie wyszedł i uratował swój zespół odbijając strzał Madżukicia z kilku metrów. Druga część przyniosła rozstrzygnięcie. W 109 minucie ambitnie o piłkę powalczył Perisić, wygrał głowę i zagrał w pole karne, a tam lis pola karnego Madzukić wybiegł zza obrońców i pewnym strzałem trafił na 2:1.
Od tego momentu „Synowie Albionu” oczywiście starali się przenieść grę na połowę przeciwnika. Niewiele jednak z tego wynikało. Z powodu kontuzji Trippiera i wykorzystanego limitu zmian drużyna trenera Southgate’a musiała grać w dziesiątkę. I nie zdołała doprowadzić już do rzutów karnych.
Chorwacja – Anglia 2:1 (1:0, 1:1)
Bramki: Perisić (68), Mandzukić (109) – Trippier (5).
Chorwacja: Subasić – Vrsaljko, Vida, Lovren, Strinić (97 Pivarić), Perisić, Modrić (119 Badelj), Brozović, Rakitić, Rebić (101 Kramarić), Mandzukić (115 Corluka).
Anglia: Pickford – Walker (112 Vardy), Stones, Maguire, Trippier, Lingard, Henderson (97 Dier), Alli, Young (91 Rose), Sterling (74 Rashford), Kane.
Żółte kartki: Mandzukić, Rebić – Walker.
Sędziował: Cuneyt Cakir (Turcja). Widzów: 78011.