Poznaliśmy pierwszego finalistę mistrzostw świata w Rosji. Francja pokonała Belgię 1:0. Bohaterem nie został Antoine Griezmann, czy Kylian Mbappe. Zwycięską bramkę zdobył środkowy obrońca Samuel Umtiti. Zawodnik Barcelony na piątkę wykonał też swoją pracę w defensywie.
Od pierwszego gwizdka oglądaliśmy żywe spotkanie. Co ciekawe, to podopieczni Roberto Martineza prowadzili grę, a Francja skupiała się na kontrach. Często w dogodnych sytuacjach znajdował się Oliver Giroud. Niestety, nie potrafił zamienić ich na gole. Po drugiej stronie boiska „szalał” za to Eden Hazard, który kapitalnie mijał rywali. W pierwszej połowie zaliczył aż siedem udanych dryblingów.
W 31 minucie Belgia powinna objąć prowadzenie. Świetny strzał z półobrotu oddał Toby Alderweireld. Jeszcze lepiej spisał się jednak Hugo Lloris, który wyciągnął się jak struna i zdołał odbić piłkę. W 39 minucie bardzo dobrym podaniem kolegę obsłużył Mbappe. A sam przed bramkarzem rywali znalazł się Benjamin Pavard. Boczny obrońca „Trójkolorowych” przegrał jednak ten pojedynek. W samej końcówce z prawej strony centrował Kevin De Bruyne. Fatalnie skiksował Umtiti, który przepuścił piłkę. Romelu Lukaku zupełnie się jednak tego nie spodziewał i zamiast z bliska strzelić do siatki odbił ją tylko obok bramki.
Tuż po przerwie kibice Francji pewnie znowu psioczyli na swojego napastnika. Giroud nie tylko nie zdobył bramki od... siedmiu godzin. Nawet nie oddał celnego strzału na bramkę rywali. Kiedy w 51 minucie znalazł się w dogodnej sytuacji został zablokowany przez Vincenta Kompany’ego. Jak się jednak okazało, rzut rożny, który wywalczył snajper Chelsea był bardzo ważny. Po centrze z narożnika boiska w wykonaniu Antoine’a Griezmanna Umtiti idealnie nabiegał na piłkę i głową skierował ją do siatki.
W 55 minucie kapitalnie znowu podawał Mbappe. Tym razem stojąc tyłem do bramki idealnie zagrał do... Giroud. A ten oczywiście został zablokowany. Martinez szybko posłał do boju Driesa Mertensa i ten od razu zrobił różnicę na prawej stronie boiska. Kilka razy groźnie dośrodkowywał, a zwłaszcza w 65 minucie Marouane Fellaini powinien zamienić podanie kolegi na wyrównującą bramkę. Strzelił jednak niecelnie.
Kolejne fragmenty, to bicie głową w mur w wykonaniu „Czerwonych Diabłów”. Piłkarze Didiera Deschampsa mądrze się bronili i czekali na okazję do zamknięcia zawodów. Te pojawiły się w samej końcówce. Ani Mbappe, ani Corlentin Tolisso nie potrafili jednak postawić „kropki nad i”.
Francja – Belgia 1:0 (0:0)
Bramka: Umtiti (55).
Francja: Lloris – Pavard, Umtiti, Varane, Hernandez, Kante, Matuidi (86 Tolisso), Pogba, Mbappe, Griezmann, Giroud (85 Nzonzi).
Belgia: Courtois – Alderweireld, Kompany, Vertonghen, Chadli (90 Batshuayi), Dembele (60 Mertens), Witsel, Fellaini (80 Carrasco), De Bruyne, Hazard, Lukaku.
Żółte kartki: Hazard, Alderweireld (Belgia).
Sędziował: Andres Cunha (Urugwaj). Widzów: 64286.