Gospodarze mistrzostw świata żegnają się z turniejem. Piłkarze Stanisława Czerczesowa pozostawili jednak po sobie bardzo do-bre wrażenie. Po 90 minutach starcia z Chorwacją było 1:1. W dogrywce obie ekipy dołożyły jeszcze po golu i o wszystkim musiały rozstrzygnąć rzuty karne. A te znowu lepiej strzelali Luka Modrić i ostatecznie pokonali Rosję 4:3
Wielu kibiców zastanawiało się, jaką Chorwację zobaczymy w sobotni wieczór. Czy drużynę z fazy grupowej, która zachwycała grą w ataku? Czy może jednak zespół z meczu 1/8 finału z Danią, który męczył się niemiłosiernie i awansował do kolejnej rundy dopiero po rzutach karnych?
Tuż po pierwszym gwizdku okazało się, że chyba jednak podopieczni Zlatko Dalicia znowu pokażą gorszą twarz. W ataku Luka Modrić i jego koledzy znowu byli niemrawi. Niby byli częściej przy piłce, ale niewiele z tego wynikało. A w 31 minucie Chorwacja znalazła się w poważnych tarapatach. Rosja ładnie rozegrała piłkę przed polem karnym, a Denis Czeryszew zdecydował się na strzał z 23 metrów. I trafił idealnie. Daijel Subasić odprowadził tylko piłkę wzrokiem, jak ta ląduje w górnym rogu jego bramki.
Stracony gol obudził jednak rywali. Gospodarze mundialu popełnili fatalny błąd w defensywie. Zostawili mnóstwo miejsca na skrzydle Mario Mandukicowi, a ten bardzo precyzyjnie wrzucił na głowę Andreja Kramaricia, który doprowadził do wyrównania. Do przerwy nic się już nie zmieniło.
W drugiej odsłonie wreszcie Chorwaci pokazali, dlaczego uznawani byli za faworytów do medali. Zdominowali przeciwnika i w 60 minucie powinno być 2:1. W polu karnym ze spokojem futbolówkę przyjął sobie Ivan Perisić. Strzelił bardzo dobrze, ale minimalnie niecelnie, bo zamiast do siatki przymierzył w słupek. W kolejnych fragmentach było widać bardzo duże zmęczenie w obu ekipach i nikomu nie udało się już rozstrzygnąć zawodów w regulaminowym czasie gry.
W dogrywce piłkarze słaniali się już na nogach, ale w 101 minucie podopieczni trenera Dalicia objęli prowadzenie. Po centrze z rzutu rożnego głową strzelał Domagoj Vida. Na linii strzału, a tuż przed bramkarzem stał jeszcze Vedran Corluka, który zastąpił kontuzjowanego Sime Vrsaljko. I okazał się bohaterem, bo dotknął jeszcze piłki i ta ostatecznie wylądowała w siatce. Piłkarze Stanisława Czerczesowa ruszyli jeszcze do ataku i parę razy w szesnastce rywali robiło się gorąco. Świetnie bronił jednak Subasić. A w 115 minucie gospodarze mistrzostw świata dopięli swego. Alan Dżagojew świetnie dośrodkował z rzutu wolnego, a tam walkę w powietrzu wygrał Manuel Fernandes i głową skierował piłkę do siatki.
W konkursie rzutów karnych Rosjanie od początku mieli pod górkę. Fedor Smolov strzelił za lekko i Subasić łatwo odbił futbolówkę. W drugiej kolejce pomylił się za to Mateo Kovacić i niby wszystko zaczynało się od początku. Niby, bo za chwilę w bramkę w ogóle nie trafił bohater z dogrywki – Manuel Fernandes. Bardzo szczęśliwie na 2:1 uderzył Modrić. Kolejne jedenastki
Rosja – Chorwacja 2:2, 3:4 w karnych (1:1)
Bramki: Czeryszew (31), Manuel Fernandes (115) – Kramarić (39), Vida (101).
Rosja: Akinfiejew – Mario Fernandes, Kutepov, Ignaszewicz, Kudriaszow, Kuzjaew, Zobnin, Samedow (54 Jerokin), Golowin (102 Dzagojew), Czeryszew (67 Smolow), Dziuba (79 Gazinski).
Chorwacja: Subasić – Vrsaljko (97 Corluka), Vida, Lovren, Strinić (74 Pivarić), Rakitić, Modrić, Rebić, Kramarić (88 Kovacić), Perisić (63 Brozović), Mandzukić,
Żółte kartki: Gaziński – Lovren, Strinić, Vida.
Sędziował: Sandro Ricci (Brazylia). Widzów: 44287.