Na cmentarzu w Stoczku Łukowski pochowano Pawła Warownego
Piłkarz Dwernickiego zmarł 1 maja przed meczem z Granicą Terespol. Miał 28 lat.
Śmierć piłkarza wstrząsnęła całym futbolowym środowiskiem, nie tylko w okręgu Białej Podlaskiej. Na stronie internetowej klubu natychmiast pojawiły się wyrazy współczucia oraz kondolencje. W poprzedniej kolejce piątej ligi wszystkie mecze rozpoczynały się minutą ciszy. - W najbliższej serii w niedzielę też tak będzie - zapewnia Antoni Sosnowski z Bialskopodlaskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej. - Skierowaliśmy już pisma do naszych klubów. - Nasz zespół wyjdzie także w czarnych opaskach na rękach - zapowiedział Adrian Nowicki z Sokoła Adamów.
W to co się stało wciąż nie może uwierzyć trener Dwernickiego Przemysław Tryboń. - Bo jak pogodzić się ze śmiercią swojego zawodnika - mówi szkoleniowiec. - Wiele przeszliśmy razem, jednak przed nami było jeszcze tyle do zrobienia. Niestety, nie będzie nam dane... To była piękna uroczystość, tylko dlaczego tak smutna. Trumna owinięta była flagą Stoczka Łukowskiego i szalikiem klubu. Wręczono je później żonie Ewie, która jest w ósmym miesiącu ciąży oraz 6-letniemu synkowi Filipowi. Pośmiertnie odznaczono Pawła srebrną odznaką PZPN oraz medalem BOZPN. Cześć pamięci naszemu lewonożnemu pomocnikowi przybyły złożyć oficjalne delegacje Orląt Łuków, Sokoła Adamów, Orkana Wojcieszków i Bizona Jeleniec. Przyjechali także przedstawiciele związków, w tym Adam Olkowicz z PZPN.
Ostatnie dwa mecze Dwernickiego zostały przełożone na późniejsze terminy, ale już w najbliższą niedzielę piłkarze ze Stoczka wybiegną na boisko. - Spotkanie z Janowią Janów Podlaski rozpoczniemy minutą ciszy oraz w czarnych koszulkach z imieniem Paweł i numerem 4 - dodaje Przemysław Tryboń. - Klub nie zapomni też o najbliższej rodzinie zawodnika, wystąpimy do PZPN o zapomogę. Natomiast 29 czerwca, w święto Piotra i Pawła, będziemy chcieli zorganizować na własnym stadionie charytatywny mecz. Czynimy starania, aby Dwernicki mógł zmierzyć się z warszawską Legią.