Bardzo solidne 45 minut to w piłce nożnej zdecydowanie za mało. Reprezentacja Polski w piątkowy wieczór zaprezentowała dwa oblicza i ostatecznie przegrała z Portugalią aż 1:5. Ozdobą spotkania były trafienia Bruno Fernandesa i Cristiano Ronaldo. Honorowego gola dla Biało-Czerwonych zdobył w końcówce spotkania urodzony w Międzyrzecu Podlaskim Dominik Marczuk, który w piątek zadebiutował w reprezentacji narodowej
Polacy do Portugalii wybrali się bez swojego lidera – Roberta Lewandowskiego i w kompletnie „przemeblowanym” składzie względem ostatniego meczu w Lidze Narodów przeciwko Chorwatom.
Od pierwszych minut inicjatywę na boisku w Porto objęła Portugalia, ale choć jej zawodnicy byli dłużej przy piłce to lepsze wrażenie sprawiali podopieczni trenera Michała Probierza. Biało-Czerwoni byli bardzo pewni w obronie i zagrażali rywalom po atakach szybkich. W 20 minucie groźnie z narożnika pola karnego uderzał Nicola Zalewski, a Diogo Costa musiał sparować piłkę do boku. Później jeszcze bliżej szczęścia był Krzysztof Piątek, który wygrał pojedynek biegowy do piłki i z około 25 metrów uderzył minimalnie niecelnie. Gospodarze najlepszą okazję przed przerwą mieli w 45 minucie. Wówczas Rafael Leao zagrał do Cristiano Ronaldo, ale kapitan Portugalczyków nie zdołał trafić w światło bramki.
W przerwie spotkania trener miejscowych – Roberto Martinez – posłał do boju Vitinhę, który zastąpił na placu gry Joao Nevesa. I jak się niebawem okazało była to świetna decyzja. Portugalczycy w drugich 45 minutach zaczęli grać coraz szybciej i w 59 minucie wyszli na prowadzenie. Biało-Czerwoni źle rozegrali rzut rożny, a piłkę na rzez Leao stracił Kacper Urbański. Gwiazdor AC Milan popędził z futbolówką dobre kilkadziesiąt metrów i podał ją do Nuno Mendesa. Ten z kolei posłał świetną wrzutkę w nasze pole karne, które strzałem ze „szczupaka” zamknął Leao.
Zdobyty gol napędził gospodarzy, którzy w 70 minucie wywalczyli rzut karny po zagraniu piłki ręką przez Jakuba Kiwiora. Do „jedenastki” podszedł nie kto inny jak Cristiano Ronaldo i strzałem w środek bramki pokonał Marcina Bułkę. W 80 minucie nasz bramkarz znów był bez radny – tym razem po kapitalnym strzale sprzed pola karnego Bruno Fernandesa. Trzy minuty później na 4:0 mocnym strzałem w krótki róg podwyższył Pedro Neto, a w 87 minucie dublet po strzale nożycami miał na swoim koncie Ronaldo. Tak wysokie prowadzenie uśpiło Portugalczyków, którzy minutę później zbyt nonszalancko rozgrywali piłkę przed własnym polem karnym. W efekcie piłka trafiła do Dominika Marczuka, debiutującego w reprezentacji narodowej wychowanka Huraganu Międzyrzec Podlaski, który zdobył gola honorowego.
W drugim meczu „polskiej grupy” Szkocja pokonała Chorwację 1:0. Oznacza to, że przed ostatnią kolejką fazy grupowej Ligi Narodów Biało-Czerwoni i Wyspiarze mają na koncie po cztery punkty i jeśli ekipa trenera Probierza chce walczyć w barażu o utrzymanie w Dywizji A nie może przegrać poniedziałkowego spotkania właśnie ze Szkotami.
Portugalia – Polska 5:1 (0:0)
Bramki: Leao (59), Ronaldo (72-karny, 87), B. Fernandes (80), P. Neto (83) – Marczuk (88).
Portugalia: D. Costa – Dalot, A. Silva, Veiga, N. Mendes (88 Tavares) – P. Neto (84 Trincao), J. Neves (46 Vitinha), B. Silva (76 S. Costa), B. Fernandes, Leao (84 Felix) – Ronaldo.
Polska: Bułka – Bereszyński (32 Kamiński), Piątkowski, Bednarek (46 Walukiewicz), Kiwior, Zalewski – Urbański (73 Buksa), 3. Romanczuk, Zieliński – Piątek (80 Kozubal), Bogusz (46 Marczuk).
Żółte kartki: J. Neves, B. Fernandes, Ronaldo, Tavares – Bułka.
Sędziował: Donatas Rumsas (Litwa).