Reprezentacja Polski testowała formę przed rozpoczęciem eliminacji mistrzostw Europy
W ramach przygotowań do zaplanowanego na 12 listopada meczu z Hiszpanią w Lublinie, podopieczne Miłosza Stępińskiego rozegrały dwa sparingi. Najpierw w Agia Napa pokonały 5:1 Cypr. Strzelanie w tym spotkaniu rozpoczęła była zawodniczka Górnika Łęczna Patrycja Balcerzak. Później rozpoczął się okres, kiedy bramki zdobywały już przede wszystkim piłkarki mistrza Polski. W 36 min do siatki trafiła Ewelina Kamczyk, która popisała się chłodną głową w polu karnym. W 58 min do siatki trafiła Dominika Grabowska. To trafienie było efektem dobrej gry pressingiem Biało-Czerwonych. Cypryjki naciskane przez rywalki straciły piłkę w prostej sytuacji, a Grabowskiej pozostało tylko dopełnić formalności. Na 4:0 podwyższyła inna z łęcznianek, Małgorzata Grec. Ostatnią bramkę dla Polek zdobyła Nikol Kaletka, na co dzień reprezentująca barwy Medyka Konin. Warto zaznaczyć, że w rywalizacji z Cypryjkami na boisku pojawiło się aż pięć zawodniczek Górnika. Oprócz trójki strzelczyń w tym gronie znalazły się jeszcze Sylwia Matysik i Nikola Karczewska.
Kilka dni później, Polki zagrały w Kielcach z Brazylią. Zespół z Ameryki Południowej od wielu lat należy do ścisłej światowej czołówki. Podopieczne Miłosza Stępińskiego nie przestraszyły się jednak klasowego rywala i podjęły z nim wyrównaną walkę. Przegrały 1:3, ale momentami spychały Brazylijki do głębokiej defensywy. Jedyną bramkę dla gospodyń zdobyła Małgorzata Mesjasz. W ekipie Biało-Czerwonych pojawiły się na boisku cztery piłkarki Górnika. W pierwszym składzie na murawę wybiegły Matysik, Grabowska i Kamczyk. Ta ostatnia w 82 min została zmieniona przez inną z łęcznianek, Karczewską.
– Jestem zadowolony, że to, nad czym pracowaliśmy, a więc dyscyplina, budowanie gry i ustawienie w defensywie, wyglądało dobrze. Trzeba być z tego dumnym. Musimy jeszcze popracować nad dokładnością, techniką i finalizacją akcji. Pamiętajmy, że to był mecz towarzyski, a prawdziwym testem będzie dla nas spotkanie z Hiszpanią w Lublinie. Nie mogę powiedzieć, że mam wykrystalizowany skład na ten mecz. W spotkaniu z Brazylią nie zagrało kilka zawodniczek, które do tej pory stanowiły o sile tego zespołu. Nie było np. Pauliny Dudek, która bardzo dużo wnosi do naszej gry. Zastąpiła ją Gabrysia Grzywińska i zagrała bardzo poprawnie. Kontuzję leczy też Aleksandra Sikora, ale grająca za nią Joanna Olszewska ma za sobą naprawdę dobre zawody. To właśnie prawą stroną, gdzie w zastępstwie zagrała także Sylwia Matysik, przeprowadzaliśmy większość ataków. Czekamy również na powrót Julii Matuschewski, zobaczymy, jak będzie z Emilią Zdunek. Moim największym zmartwieniem jest to, kto będzie zdrowy – powiedział portalowi laczynaspilka.pl Miłosz Stępiński.
Kamil Kozioł