Michał Król w sobotę, przy okazji meczu z Pogonią Szczecin zaliczył debiutanckie trafienia na poziomie PKO BP Ekstraklasy.
Trudno mieć jednak pretensje do skrzydłowego ekipy z Lublina. We wcześniejszych dwunastu występach zanotował cztery ostatnie podania przy bramkach kolegów, ale i cztery asysty drugiego stopnia.
A to oznacza, że miał swój udział w więcej niż połowie trafień beniaminka. Przed spotkaniem z Pogonią żółto-biało-niebiescy pokonali bramkarzy rywali tylko 15 razy.
Król miał oczywiście swoje sytuacje, ale na pierwszego gola w elicie musiał poczekać do trzynastego występu ligowego w tym sezonie. 24-latek w około pół godziny zanotował dublet. Trzeba dodać, że Król zwłaszcza w ostatnich tygodniach imponuje liczbami. W czterech poprzednich występach uzbierał: trzy ostatnie podania i dwa gole.
– Bardzo cieszę się z tych bramek, ale najważniejsze jest zwycięstwo drużyny. Cały czas w tygodniu kładliśmy na to nacisk, żeby być blisko rywali – mówił w przerwie na antenie Canal Plus Sport Michał Król.
Podopieczni Mateusza Stolarskiego bardzo szybko wrócą do walki o ligowe punkty. Już w piątek o godz. 18 zmierzą się na wyjeździe z Piastem Gliwice. Później kibiców czeka przymusowa pauza od ligowego grania, bo piłkarze mają przed sobą kolejną przerwę reprezentacyjną.