Zespoły z czołówki będą chciały jak najszybciej zapomnieć o trzynastej kolejce. Zawisza, Bogdanka i Piast zgodnie przegrały swoje mecze, w dodatku w dużych rozmiarach. – W szatni powiedziałem chłopakom, że lepiej przegrać raz 0:4, niż cztery razy po 0:1 – stwierdził kapitan „zielono-czarnych” Veljko Nikitović. Jutro do Łęcznej przyjedzie Warta Poznań.
W ich miejsce pozyskano kilku znanych zawodników, bo celem Warty, z Piotrem Reissem w składzie, było odegranie czołowej roli w pierwszej lidze. Dlatego do Wielkopolski wrócił między innymi Paweł Sasin, wiosną występujący w „zielono-czarnych”. Posadę szkoleniowca objął Czesław Jakołcewicz.
Oczekiwania od początku były duże, ale wyniki słabe. W tej sytuacji Jakołcewicz stracił pracę już po pięciu kolejkach. Nowym trenerem został Artur Płatek, o którym mówiło się, że latem może trafić raczej do Łęcznej, a nie Poznania.
– Z Arturem znamy się bardzo dobrze, jeszcze z czasów Jagiellonii Białystok. Razem trochę przepracowaliśmy – przypomina prezes „zielono-czarnych” Artur Kapelko.
– Teraz jednak staniemy po przeciwnych stronach. My na pewno będziemy chcieli jak najszybciej zapomnieć o porażce w Szczecinie, ale najlepszym sposobem będzie pokonanie Warty. Pomimo wysokiej przegranej z Pogonią, otrzymałem sporo pochwał za styl grania naszego zespołu.
My też mieliśmy swoje sytuacje i gdyby udało się je wykorzystać, jeszcze różnie mogło potoczyć się to spotkanie. Nie chcemy szukać tanich tłumaczeń, bo na pewno spadł na nas lodowaty prysznic. Jednak zespół trochę podłamał się po golu strzelonym bezpośrednio z rzutu rożnego.
Takiego bramki rzadko się ogląda. Wszyscy byli zdziwieni, poza Edim Andradiną. Trzeba przyznać, że Brazylijczyk grał po prostu koncert.
Zimny prysznic dostała też Warta, która u siebie przegrała z Kolejarzem Stróże 0:1. Ale może to nic dziwnego, bo zespół Przemysława Cecherza świetnie spisuje się poza domem. Na obcych boiskach odniósł już pięć zwycięstw i zanotował jeden remis. Jednak Artur Płatek złościł się też na pracę sędziego.
– Straciliśmy zawodnika w niewyjaśnionych okolicznościach – krytykował wyrzucenie z boiska już w 42 min Adriana Laskowskiego. Z drugiej strony „Zieloni” lepsze wyniki też osiągają poza Poznaniem. Na wyjazdach zdobyli już aż czternaście punktów, a u siebie zaledwie cztery.
– Musimy natychmiast zapomnieć o Szczecinie i błędach, które tam popełniliśmy – podkreśla Veljko Nikitović. – Rozmiary porażki były zbyt duże, lecz to już historia. Mamy możliwości szybkiego odbicia się i trzeba z tej okazji skorzystać. Ale Warta na pewno nie jest słabszym zespołem od Pogoni