Po meczu z GKP Gorzów Wielkopolski Wojciech Stawowy nie ukrywał, że w kadrze zespołu nastąpią ruchy. Jednak chyba nie wszyscy spodziewali się, że wstrząs będzie tak duży. Na spotkanie z Widzewem w osiemnastce zabrakło miejsca między innymi dla Rafał Niżnika.
To mocne i odważne decyzje, bo każdy z nich jest przecież doświadczonym piłkarzem. Niżnik, mieszkający w Łodzi, w tym sezonie grał nawet w każdym z meczów. Takim samym bilansem w ekipie "zielono-czarnych” może pochwalić się tylko bramkarz Jakub Wierzchowski.
Jednak to koniec roszad w zespole. Dwie zmiany zostały wymuszone problemami zdrowotnymi. Po ostatnim występie w drużynie rezerw kłopoty z kolanem miał Wallace Benevente i po badaniu USG lekarz zalecił Brazylijczykowi odpoczynek. Urazu nabawił się także Grzegorz Szymanek.
- Naciągnąłem wiązadło w kolanie, ale to drobna dolegliwość - mówi wychowanek klubu. - Z Widzewem nie mógłbym zagrać na sto procent, a ponadto nie było sensu ryzykować poważniejszej kontuzji. Dlatego po konsultacjach z doktorem i trenerem uznaliśmy, aby lepiej odpuścić ten mecz.
Na szczęście mamy wyrównaną kadrę i każdy z zawodników, który się w niej znajduje, może wejść do składu i zastąpić innych. W poniedziałek wznowię już zajęcia i na środę, kiedy do Łęcznej przyjedzie Stal Stalowa Wola, powinienem być przygotowany na maksa.
Zamiast pięciu nieobecnych w ekipie piłkarzy znaleźli się Łukasz Stefaniuk, Piotr Rafalski, Michał Grobelny oraz Dawid Sołdecki. Po kontuzji do dyspozycji Wojciecha Stawowego będzie już także Piotra Bazler.
I wiele wskazuje na to, że tylko ten ostatni znajdzie się w wyjściowej jedenastce. Szansę od pierwszej minuty powinien również dostać Kamil Stachyra. Ciekawe natomiast, kto utworzy trójkę środkowych pomocników. Poza Radosławem Bartoszewiczem i Bazlerem może się w niej znaleźć nominalny napastnik Kamil Witkowski, który już raz został cofnięty z ataku - w Ząbkach.
Czy te rozwiązania przyniosą wreszcie korzyści? Przekonamy się w sobotę około godz. 20.