W meczu otwierającym siódmą kolejkę Fortuna I Ligi Górnik Łęczna przegrał w Chojnicach 1:2 z tamtejszą Chojniczanką i wciąż pozostaje bez zwycięstwa na zapleczu PKO BP Ekstraklasy. Jak piątkowy mecz podsumowali szkoleniowcy obu drużyn?
Marcin Prasoł, trener Górnika
- Myślę, że nie było to wielkie widowisko i na obu drużynach ciążyło zajmowane miejsce w ligowej tabeli. Oba zespoły chciały się przełamać i zrobiła to Chojniczanka. Rywale w pierwszej połowie byli lepszym zespołem. My rozpoczęliśmy ten mecz zbyt pasywnie, ze zbyt dużą bojaźnią. Jednak przed przerwą wyrównaliśmy. Druga połowa była w naszym wykonaniu lepsza. Okazje były z obu stron, ale to przeciwnik w końcówce przechylił szalę i punkty zostały w Chojnicach.
Tomasz Kafarski, trener Chojniczanki
- Wypada mi się zgodzić z oceną tego meczu. Po obu drużynach było widać, że nie wygrały od bardzo dawna. Dlatego ogromna chęć zwycięstwa momentami brała górę nad płynnością gry i jej intensywnością. Przed przerwą dominowaliśmy i stworzyliśmy sobie kilka okazji. Szkoda, że straciliśmy gola tuż przed przerwą, ale w szatni powiedziałem moim zawodnikom, że lepiej było ją stracić w takim momencie niż dwie minuty po wznowieniu gry po przerwie. Cieszy nas wygrana i jest to mała cegiełka do tego, co chcemy wspólnie w tym klubie zrobić. Dodatkowo cieszy mnie fakt, że tę cegiełkę pomógł postawić całej drużynie Mateusz Cegiełka.