

Bardzo blady występ Górnika Łęczna w domowym meczu przeciwko Arce Gdynia. Zielono-czarni mimo gry w przewadze zdołali w całym meczu oddać ledwie dwa celne strzały i przegrali 0:1. Jak niedzielne spotkanie podsumowali szkoleniowcy?

Dawid Szwarga, trener Arki
– Budujące jest to co pokazali zawodnicy. Cechował nas heroizm w obronie i pojedynkach, interwencjach indywidualnych. Mimo tego, że długo przebywaliśmy w obronie niskiej, a przeciwnik był blisko naszego pola karnego to nie stworzył sobie wielu okazji poza stałym fragmentem gry i sytuacji w doliczonym czasie. My też mieliśmy swoje okazje więc myślę, że zarządzaliśmy dobrze tym meczem. Zarówno gdy graliśmy w dziesiątkę, jak i później w dziewięciu. Duże brawa dla piłkarzy, którzy byli zjednoczeni. Energia panowała nie tylko na boisku, ale i na ławce rezerwowych. Zmiany też z pewnością nam pomogły i dowieźliśmy ten rezultat do końca. Cieszy to, że zagraliśmy czwarty mecz bez straty gola. W ataku chcemy prezentować więcej, ale w Łęcznej pewne okoliczności nie pozwoliły nam pokazać pełni potencjału w ofensywie.
– Chciałbym jeszcze podziękować naszym kibicom, bo czuliśmy się na tak jakbyśmy grali w Gdyni. Fani cały czas mocno nas dopingowali i pomogli drużynie we włożeniu jeszcze większej determinacji w obronie
Pavol Stano, trener Górnika
– Wszyscy czekamy na pierwszą wygraną w tym roku. Źle weszliśmy w spotkanie z Arką i szybko straciliśmy gola po rzucie karnym. Przeciwnik złapał dzięki temu pewność siebie. Po czerwonej kartce dla jednego z rywali chcieliśmy częściej przedostawać się w pole karne przeciwników. Trwało to bardzo długo, a gdynianie byli niebezpieczni przy kontrach. W przerwie drużyna dostała wskazówki jak sprawić by tych okazji było więcej, ale nie do końca ten plan udało się realizować. Mecz stał się bardzo „rwany”. Było dużo przerw, co przekładało się na stratę rytmu grania. To też miało wpływ na naszej poczynania i stworzenie groźnych sytuacji. W doliczonym czasie gry mieliśmy dobrą okazję na gola, ale piłka nie wpadła do bramki. Jestem zawiedziony z wyniku. Mamy dwa tygodnie do kolejnego meczu. Myślę, że zawodnicy chcieli się przełamać i pokazywali to na treningach i w meczu z Arką.
– Czekamy na powrót zawodników, którzy wzmacniają rywalizację o grę w pierwszym składzie. Kilku ofensywnych zawodników ostatnio brakuje, a gdy wrócą oni do zdrowia to i wygrane przyjdą. Nie możemy zwieszać głów. Mamy cztery punkty straty do strefy barażowej i musimy patrzeć na wszystko pozytywnie, pracować i z podniesioną głową podejść do kolejnego spotkania.
– Nad czym będziemy pracować w przerwie? Nasz proces treningowy jest ustalony i nie będziemy wprowadzać wielkich zmian. Na pewno będziemy chcieli się skupić na tym, by nasza gra w kolejnych meczach była szybsza, bo tu mamy sporo do poprawy. Druga rzecz to aspekt mentalny – sztab i zawodnicy muszą nadal wierzyć w to co robimy. Jesteśmy w cięższym momencie w sezonie, ale to normalne. Tylko topowe zespoły potrafią utrzymać wysoki poziom przez cały czas, a inne dopadają kryzysy. Ja wierzę, że „odpalimy” i będziemy liczyli się w walce o baraże do samego końca.
