Kto wybrał się na sparing Górnika ze Stalą Kraśnik pewnie nie żałował swojej decyzji. W meczu padło aż dziewięć bramek. Mniej zadowoleni byli jednak trenerzy. Ekipa z Łęcznej pokonała trzecioligowca 6:3
Bohaterem po stronie zielono-czarnych był Aron Stasiak. Nastolatek sprowadzony w zimie z Pogoni Szczecin strzelił już w sparingach kilka goli, a w środę dopisał do swojego konta cztery kolejne bramki. Najładniejszą z nich tuż przed przerwą, kiedy świetnie huknął z dystansu. Wcześniej gospodarze dwa razy obejmowali prowadzenie, ale kraśniczanie potrafili doprowadzić do remisu.
Tak samo było zresztą po przerwie, bo testowany obrońca w ekipie Stali znowu dobrze zachował się po stałym fragmencie i po raz trzeci goście wyrównali stan meczu. Końcówka należała jednak do drużyny Franciszka Smudy. Stasiak wykorzystał rzut karny, później bramkarza rywali pokonał jeszcze Krystian Wójcik. A na koniec piłkę do siatki wpakował Stasiak.
– Wiadomo, że cieszy nas zdobycie sześciu goli, ale żaden trener nie lubi, kiedy jego drużyna traci bramki. Tak było w sparingu ze Stalą Kraśnik. Wiemy jednak, w jakim punkcie przygotowań jesteśmy, a chłopaki ostatnio naprawdę bardzo ciężko trenowali. Z jednej strony mogli odczuwać zmęczenie, ale z drugiej rywal dwa razy zaskoczył nas po stałych fragmentach gry, a to nie powinno się zdarzyć – wyjaśnia Marcin Broniszewski, asystent Franciszka Smudy.
W ich drużynie zabrakło chociażby Mohameda Essama i Pawła Wojciechowskiego. – W tym tygodniu na pewno nie wrócą do treningów. Następny raczej też mają z głowy. Dlatego spodziewamy się, że do naszej dyspozycji będą za około dwa tygodnie – dodaje Marcin Broniszewski.
Zadowolony z postawy swojego zespołu był również Jarosław Pacholarz. – Do końcówki nie przywiązuje już wielkiej uwagi, bo szansę dostali juniorzy, a nasz skład był mocno rezerwowy – przyznaje opiekun niebiesko-żółtych. – Z pierwszej godziny gry naprawdę możemy być zadowoleni. Tym bardziej, że i tak graliśmy bez: Filipa Drozda, Daniela Szewca, czy Damiana Pietronia. Ciągle nie wrócił też Anton Lucyk – wyjaśnia trener Pacholarz, który sprawdzał aż siedmiu piłkarzy. Dwóch z nich już wcześniej przekonało szkoleniowca do swoich umiejętności. – W Łęcznej obaj strzelali bramki, wiec tylko potwierdzili, że warto w nich zainwestować. Dopóki nie podpiszemy jednak kontraktów, to nie chciałbym zdradzać o kogo chodzi. Różne rzeczy się zdarzały i lepiej dmuchać na zimne – wyjaśnia trener Stali.
W sobotę Górnik zagra w Stalowej Woli ze "Stalówką" (godz. 13), a kraśniczanie pojadą do Ostrowca Świętokrzyskiego na mecz z tamtejszym KSZO (godz. 15).
Górnik Łęczna – Stal Kraśnik 6:3 (3:2)
Bramki dla Górnika: Tymosiak (11), Stasiak (22, 40, 78-z karnego, 89), Wójcik (85).
Górnik: Rojek – Pigiel, Sasin, Tymosiak, Mroczek, Pisarczuk, Kowalski, Stasiak i trzech zawodników testowanych oraz Pajnowski, Midzierski, Kukułowicz, Łuszkiewicz, Jodłowski, Dzięgielewski, Wójcik, Kowalski, Cielebąk i czterech zawodników testowanych.
Stal: Ciołek – Mazurek, Świech, Skrzyński, Wawryszczuk i sześciu zawodników testowanych oraz Śmieszek, Wójtowicz, Kisiel, Dąbrowski, Konieczny, Gąska, Misiak, Król i zawodnik testowany.