Piłkarze Motoru zakończyli kwarantannę i we wtorek wrócili już do treningów. W weekend nie zagrają jednak o punkty z powodu meczów 1/16 finału Pucharu Polski. Najbliższym rywalem żółto-biało-niebieskich będzie Chojniczanka Chojnice. Zawody ze spadkowiczem z Fortuna I ligi odbędą się w środę, 4 listopada (godz. 19.30)
Przypomnijmy, że w poprzednią środę decyzją Departamentu Rozgrywek Krajowych Polskiego Związku Piłki Nożnej z powodu jednego przypadku koronawirusa w drużynie Motoru mecz z Bytovią Bytów został odwołany.
Na pierwszych, grupowych zajęciach podopieczni trenera Mirosława Hajdy spotkali się we wtorek. – Ten trening miał charakter wprowadzający. W środę ćwiczyliśmy już na pełnych obrotach. Wszyscy pojawili się na boisku, nie mamy w drużynie żadnych kontuzji. Co z zawodnikiem, który otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa? Jest już zdrowy i również trenuje – wyjaśnia Tomasz Jasik, drugi trener Motoru.
Co w najbliższych dniach planuje sztab żółto-biało-niebieskich? – Do soboty włącznie będziemy normalnie trenować, pewnie zagramy jakąś gierkę wewnętrzną, ale nie szukamy żadnego sparingpartnera, zresztą nie było łatwo w tym momencie kogoś znaleźć. Dodatkowo już we wtorek wyjedziemy do Chojnic – dodaje asystent trenera Hajdy.
Przygotowania do trudnego meczu ze spadkowiczem z Fortuna I ligi będą bardzo nietypowe. – Zdecydowanie tak. Raz, że to był dziwny mikrocykl, który potrwa tak naprawdę dziewięć dni. Druga sprawa, to długa przerwa, jaką będziemy mieli od meczu o punkty. Najpierw wypadła nam pauza, a później ten przypadek koronawirusa. Nie ma co ukrywać, że wypadliśmy z rytmu meczowego. Czy ten odpoczynek może nam wyjść na dobre? O tym przekonamy się w środę przy okazji spotkania z Chojniczanką – mówi trener Jasik.
Ekipa z Lublina spodziewa się w środę trudnego spotkania. Raz, że drużyna Adama Noconia utrzymuje się w czubie tabeli, bo po 10 rozegranych kolejkach ma na koncie 20 punktów i zajmuje trzecią lokatę. Dwa, że u siebie na pięć występów zanotowała pięć zwycięstw. Dodatkowo w tych meczach strzeliła 14 goli, a straciła tylko trzy. No i cały czas jest w grze. W miniony weekend zremisowała w Suwałkach z tamtejszymi Wigrami 0:0. Wcześniej spadkowicz z Fortuna I ligi też zaliczył kilka słabszych występów. Przegrał chociażby we Wrocławiu z rezerwami Śląska 0:2.
– Bez wątpienia mamy przed sobą bardzo trudnego rywala. To jeden z faworytów do awansu. W Chojnicach nie ukrywają, że interesuje ich szybki powrót na zaplecze ekstraklasy. Będą też chcieli pokazać się z dobrej strony po tym remisie z Wigrami. My znamy jednak swoją wartość i chcemy powalczyć o zwycięstwo. Wierzymy, że jesteśmy w stanie przywieźć do Lublina trzy punkty – zapewnia Tomasz Jasik.
Trzeba jeszcze dodać, że w najbliższych dniach Chojniczanka też wybiegnie na boisko. W ramach 1/16 finału Pucharu Polski już w piątek zmierzy się na wyjeździe z innym drugoligowcem – Garbarnią Kraków. Piłkarze i kibice Motoru będą mogli zresztą obejrzeć swojego najbliższego rywala w akcji. Transmisję z tych zawodów zapowiada Polsat Sport. Nietypowo mecz rozpocznie się jednak już o godz. 12.30.