Piłkarze Mariusza Pawlaka na razie przebywają na urlopach. Do treningów wrócą 10 stycznia. I wszystko wskazuje na to, że na pierwszych zajęciach pojawi się już kontuzjowany od 11. kolejki Adrian Paluchowski.
W końcówce roku Wisła miała duże problemy kadrowe. Zaledwie po 11 meczów rozegrali ważni piłkarze ofensywni: Adrian Paluchowski i Łukasz Kacprzycki.
Co więcej, już na początku rozgrywek poważnej kontuzji kolana doznał Przemysław Skałecki. „Skała” zerwał więzadła krzyżowe i wszystko wskazuje na to, że na wiosnę raczej nie wróci do gry.
– Dla Przemka na pewno będzie jeszcze stanowczo za wcześnie na powrót do zajęć. Więzadła krzyżowe to jednak przynajmniej osiem miesięcy przerwy, więc nie sądzę, żeby w rundzie wiosennej pomógł nam jeszcze na boisku – przyznaje Marcin Popławski, drugi trener Dumy Powiśla.
A co z Paluchowskim i Kasprzyckim? – Adrian nie trenował z nami w końcówce rundy, ale wygląda na to, że w styczniu normalnie rozpocznie już przygotowania. Trochę trudniej może był z Łukaszem. Wszystko zależy od tego, jak będzie jeszcze przebiegała jego rehabilitacja. W tym momencie na sto procent trudno powiedzieć, czy już na początku stycznia będzie mógł wrócić do normalnych treningów. Coś będzie mógł robić, ale na pewno nie od razu na pełnych obrotach – wyjaśnia popularny „Papaj”.
Kontuzje, a w ostatnich kolejkach także kartki były zmorą klubu z Puław. Doszło do tego, że z powodu braków kadrowych debiuty na poziomie II ligi zaliczyło już nawet dwóch zawodników z rocznika 2005: Adam Gałązka i Leonard Brykowski. W zimie na pewno jednym z celów będzie poszerzenie kadry beniaminka.
– Nie ma co ukrywać, że nasza kadra była na jesieni wąska. A kiedy pojawiły się kontuzje, to było jeszcze gorzej. Dlatego chcemy to zmienić. To też był powód, dla którego wyniki nie były do końca zadowalające. Jesteśmy nowym zespołem na tym poziomie, ale z drugiej strony większość chłopaków jednak grała już na tym szczeblu, dlatego to dziesiąte miejsce powoduje, że mamy niedosyt. Można jednak powiedzieć, że pewnie każdy zespół od piątego miejsca w dół czuje się podobnie – przekonuje trener Popławski.
Na razie wiadomo, że z drużyny odchodzi dwóch zawodników: Dylan Ruiz-Diaz, a także Karol Czelny. Ten pierwszy miał dobre momenty, ale w końcówce rundy nie zdołał przekonać do siebie sztabu szkoleniowego. Dlatego wraca do Sportisu Łochowo, z którego był tylko wypożyczony do Wisły. Niewykluczone jednak, że w rubryce ubyli znajdzie się ktoś jeszcze. – Zobaczymy co się wydarzy, na początku stycznia. Jakieś transfery do klubu na pewno będą, bo chcemy powiększyć kadrę, ale w temacie kolejnych korekt mądrzejsi będziemy około 10 stycznia, kiedy rozpoczniemy przygotowania – dodaje asystent trenera Pawlaka.