Motor zremisował w środę w Stargardzie z tamtejszymi Błękitnymi 1:1. To siódmy punkt wywalczony przez drużynę z Lublina w czwartym tegorocznym występie. Jak szkoleniowcy oceniają środowe zawody?
Marek Saganowski (Motor Lublin)
– Patrząc przez pryzmat zdobytego punktu na ciężkim terenie można powiedzieć, że jest ok. Mówiłem przed meczem, że jedziemy do Stargardu po punkty i zdobyliśmy jeden. Z przebiegu mecz uważam, że spokojnie mogliśmy wywalczyć trzy. Szczególnie druga połowa przebiegała pod nasze dyktando. Nic się nie zmienia, gramy ciągle z zespołami, które mocno się bronią i na tle takich przeciwników jest ciężko. Brakuje nam jeszcze skuteczności, ale z czasem mam nadzieję, że ta skuteczność przyjdzie. Cieszy bramka „Świdra”, który miał jeszcze dwie dogodne sytuacje. Liczę, że ten worek z bramkami rozwiązał się dla niego na dobre. Jeżeli nie możesz wygrać na wyjeździe, to trzeba przywieźć chociaż punkt. I z tego jesteśmy zadowoleni. Z drugiej jednak strony rozgoryczeni, bo wiemy, że mogło być lepiej. Za dużo czasu przed kolejnym meczem nie będzie, tym bardziej, że powrót do domu zajmie nam około 12 godzin. Trzeba to wszystko dobrze rozplanować, żeby przygotować się na niedzielny mecz ze Skrą Częstochowa.
Adam Topolski (Błękitni Stargard)
– Graliśmy z trudnym przeciwnikiem, który chce grać o pierwszą ligę. To zespół dobrze ułożony, ale my po wygranej z Wigrami chcieliśmy pójść za ciosem. Nie chcieliśmy pójść na hurra, ale z rozumem wyprowadzaliśmy kontry. Niestety, ostatnie podanie szwankowało. Ciężkie było też boisko i piłka nie chodziła po murawie tak, jak trzeba. To też była przyczyna, bo normalnie trzy-cztery kontry powinniśmy rozwiązać lepiej. Prowadziliśmy 1:0 i chcieliśmy dowieźć wygraną. Nie ustrzegliśmy się błędu, wrzutka między dwoma stoperami i Świderski strzelił na 1:1. Szanujemy ten punkt, bo zdobyliśmy go z trudnym przeciwnikiem, ale robiliśmy wszystko, żeby zdobyć drugą bramkę. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze i mamy piłkarzy, których stać na widowiskową i skuteczną grę. Teraz trzeba w najbliższych meczach zdobyć jak najwięcej punktów, żeby do końca nie martwić się o utrzymanie.