Po lepszym występie przeciwko Ruchowi Chorzów w środę gorzej puławianie spisali się w niedzielę. Pierwsza połowa nie zapowiadała katastrofy we Wrocławiu, ale ostatecznie Duma Powiśla przegrała z rezerwami Śląska aż 0:3. Trzeba dodać, że dla rywali to była pierwsza wygrana od… 5 marca. W poprzednich ośmiu meczach zanotowali: remis i siedem porażek.
W mecz lepiej weszli podopieczni Mariusza Pawlaka. Naprawdę dobra okazja na otwarcie wyniku pojawiła się tuż po kwadransie gry. Wisła była zamknięta w swoim polu karnym, ale najpierw dobrą interwencję w szesnastce zaliczył Jan Flak, po chwili ten gracz wygrał jeszcze „przebitkę” z drugim rywalem, a następnie posłał niezłe podanie do Carlosa Daniela.
Błąd popełnił bramkarz Śląska II, który próbował wybić piłkę głową przed polem karnym, ale źle obliczył tor jej lotu. Futbolówkę przejął Portugalczyk i zamiast dogrywać do Dominika Cheby zdecydował się na uderzenie z trudnej pozycji, z lewego skrzydła, ale nie trafił na pustą bramkę.
Między 27, a 29 minutą obie ekipy powinny zdobyć po jednym golu. Najpierw błąd Marcina Ryszki, który zagrał do przeciwnika skończył się strzałem Piotra Samca-Talara, który przed siebie odbił Bartłomiej Gradecki. Z dobitką zdążył Jakub Iskra, ale z najbliższej odległości uderzył prosto w bramkarza puławian.
Minęło kilkadziesiąt sekund i szansę na bramkę zmarnowali przyjezdni. Krystian Puton ograł rywala na lewym skrzydle, minął „na szybkości” drugiego i strzelił po długim rogu centymetry obok słupka. W kolejnych fragmentach groźniej było pod bramką Dumy Powiśla. Kilka razy defensywa przyjezdnych interweniowała bardzo szczęśliwie.
W 44 minucie gospodarze dopięli jednak swego. Jedno, prostopadłe podanie otworzyło drogę do bramki. Gradecki zdołał odbić strzał Samca-Talara, ale znowu przed siebie. Do piłki jako pierwszy dopadł Przemysław Bargiel i z bliska, po rękach bramkarza wpakował ją do siatki.
Jeżeli puławianie mieli nadzieje, żeby po przerwie powalczyć o korzystny rezultat, to szybko te plany wzięły w łeb. W 50 minucie wydawało się, że Łukasz Wiech trafił w piłkę, ale sędzia uznał, że faulował przy okazji szarżującego w polu karnym Iskrę. I wskazał na „wapno”. A z 11 metrów nie pomylił się Piotr Bergier. W 70 minucie było definitywnie po zawodach. Gospodarze wyprowadzili świetną kontrę, która zakończyła się strzałem Bergiera w Krystiana Bracika. Znowu piłka spadła jednak pod nogi graczy z Wrocławia, a konkretnie Samca-Talara, który uderzył na 3:0.
W następnej kolejce Duma Powiśla zagra u siebie z innym zespołem walczącym o utrzymanie – Hutnikiem Kraków.
Śląsk II Wrocław – Wisła Puławy 3:0 (1:0)
Bramki: Bargiel (44), Bergier (53-z karnego), Samiec-Talar (70).
Śląsk II: Mielcarz – Iskra (88 Boruń), Poprawa, Radkowski, Wypart, Samiec-Talar (78 Gerstenstein), Bargiel (88 Młynarczyk), Hyjek, Zylla (78 Jezierski), Bukowski, Bergier (83 Idzik).
Wisła: Gradecki – Flak (64 Banach), Bracik, Wiech, Wawszczyk, Cheba, Puton, Ryszka (64 Ilić), Kona (85 Lisowski), Carlos Daniel (75 Kondracki), Paluchowski (75 Drozdowicz).
Żółte kartki: Poprawa, Iskra, Samiec-Talar, Radkowski – Carlos Daniel, Puton, Cheba.
Sędziował: Szymon Lizak (Poznań).