Zespół z Łęcznej przegrał na Izo Arenie w Boguchwale ze Stalą Stalowa Wola 1:2 chociaż jako pierwszy zdobył gola. Dodatkowo zielono-czarni w końcówce grali w przewadze jednego zawodnika, ale mimo to z Podkarpacia wrócili bez punktów
Jesienią łęcznianie zwyciężyli „Stalówkę” w meczu domowym 2:0, a oba gole zdobył Paweł Wojciechowski. Jednak w rewanżu zespół trenera Marcina Broniszewskiego musiał radzić sobie bez swojego najlepszego snajpera, który wciąż jest kontuzjowany. Szkoleniowiec Górnika na to spotkanie desygnował zresztą sporą ilość graczy ze statusem młodzieżowca w celu poprawienia lokaty drużyny w klasyfikacji Pro Junior System.
Mecz lepiej zaczął się dla gości bo już w 15 minucie na listę strzelców wpisał się Igor Korczakowski i łęcznianie wyszli na prowadzenie. Radość Górników nie trwała jednak długo bo w 31 minucie po zagraniu piłki w pole karne piłkę pechowo do własnej bramki skierował Paweł Sasin i w Boguchwale był remis. Górnicy mogą mówić w tym wypadku o prawdziwym pechu bo strzelili bramkę samobójczą w trzecim meczu z rzędu. Trzy minuty przed końcem do siatki łęcznian po rzucie karnym podyktowanym za zagranie piłki ręką jednego z łęcznian trafił Michał Mistrzyk i do przerwy Stal była lepsza o jednego gola.
W drugiej połowie łęcznianie starli się odwrócić losy spotkania i wywalczyć przynajmniej punkt. I od 72 minuty mieli ku temu jeszcze lepszą okazję bo za dwie żółte kartki boisko opuścił Łukasz Pietras. Stal grająca w osłabieniu zdołała jednak "dowieźć" zwycięstwo do ostatniego gwizdka sędziego. – To dla nas kolejna porażka pomimo tego, że prowadziliśmy to po 90 minutach przegraliśmy 1:2. Kontynuujemy realizację projektu Pro Junior System co prowadzi do tego, że młodzi zawodnicy popełniają błędy. Nie mamy o to jednak do nich pretensji bo dla nich najlepszą lekcją jest ogrywanie w meczach ligowych. Widziałem dziś w moich zawodnikach chęć odwrócenia losów tego spotkania. Piłkarze mają świadomość jak są postrzegani i odbierani. Dlatego przeciwko Stali chcieli się pokazać z dobrej strony. Z punkty widzenia samego wyniku tego nie widać, ale patrząc na ich grę już tak – powiedział po spotkaniu Marcin Broniszewski, trener „zielono-czarnych”.
W ostatniej kolejce Górnik zagra u siebie z pewnym awansu do Fortuna I Ligi Radomiakiem Radom.
Stal Stalowa Wola – Górnik Łęczna 2:1 (2:1)
Bramki: Sasin (31-samobójcza), Mistrzyk ( 42-karny ) – Korczakowski (15).
Stal: Konefał – Grasza (60 Dadok), Janiszewski, Stasiak, Sobotka – Mistrzyk, Mroziński, Pietras, Trubeha (59 Łętocha), Trąbka (75 Jopek) – Dziopak (60 Kitliński).
Górnik: Rojek – Kukułowicz, Rogala, Midzierski, Sasin – Kowalski, Jodłowski, Łuszkiewicz, Korczakowski (45 Stasiak), Pigiel – Dzięgielewski (60 Klepacki).
Żółte kartki: Grasza, Mroziński, Pietras - Kukułowicz, Łuszkiewicz, Midzierski. Czerwona kartka: Pietras (72-za drugą żółtą).
Sędziował: Paweł Kukla (Kraków).