Piłkarze Bohdana Bławackiego po serii porażek wreszcie mogli cieszyć się ze zwycięstwa. I to w pełni zasłużonego. W sobotę Stal pokonała w Zamościu Hetmana 1:0, ale mogła strzelić więcej goli.
Trzy porażki z rzędu w sparingach, a do tego przegrana na inaugurację z Koroną II Kielce. Niebiesko-żółci ostatnio nie radzili sobie najlepiej, ale w sobotę wreszcie mieli powody do radości.
W pierwszej połowie aktywny był Dariusz Cygan, który kilka razy starał się zaskoczyć bramkarza rywali. Efektu bramkowego jednak nie było. W 18 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Jakuba Czeleja w szesnastce gospodarzy zrobił się porządny „kocioł”, ale piłka znowu nie wylądowała w siatce Grzegorza Gibkiego.
W 32 minucie to zamościanie mogli sprawić rywalom psikusa, ale dobrą szansę zmarnował Mikołaj Grzęda. Niedługo później kraśniczanie objęli prowadzenie. Znowu ze stałego fragmentu gry wrzucał Czelej, a w polu karnym dobrze zachował się Bartosz Dyszy, który głową strzelił do siatki.
Zanim na zegarze pojawiła się 60 minuta goście powinni zdobyć drugiego gola. Cygan przegrał pojedynek z Gibkim, a fatalnie przy dobitce zachował się Jakub Gajewski, bo przeniósł piłkę nad poprzeczką.
W 78 minucie o tym, że trzy punkty na pewno pojadą do Kraśnika mógł przesądzić Adrian Popiołek, ale w sytuacji sam na sam i jemu zabrakło pomysłu, jak wykończyć akcję. Tym razem niewykorzystane sytuacje się jednak nie zemściły i podopieczni trenera Bławackiego wygrali pierwszy mecz w nowym sezonie.
ZDANIEM TRENERÓW
Bohdan Bławacki (Stal Kraśnik)
– Wygraliśmy mecz i przerwaliśmy złą passę. Przegraliśmy trzy sparingi i bardzo dramatyczny mecz w lidze, którego nie powinniśmy przegrać z Koroną II Kielce, kiedy bramkę straciliśmy w 95 minucie. Szacunek dla chłopaków, że się udało. Gra była jednak bardzo słaba. Nie jestem zadowolony z postawy mojego zespołu. Nie zaprezentowaliśmy nawet 50 procent tego, co potrafimy i co chłopaki pokazują na treningu. Ten zespół może grać zdecydowanie lepiej, a dzisiaj szacunek dla chłopaków za walkę i że nie powtórzyły się błędy z poprzedniego spotkania. Końcówka była brzydka, ale dowieźliśmy wygraną do końca.
Michał Macek (Hetman)
– Ciężko jest wejść po takim meczu do szatni i popatrzyć chłopakom w oczy. Jest tam wielki smutek i niedowierzanie, że nie zdobyliśmy nawet punktu. Z przebiegu meczu Stal była lepszym zespołem. Staraliśmy się rozgrywać piłkę i budować swoje akcje. Dzisiaj mieliśmy jednak w składzie sześciu młodzieżowców. Pokrywka debiutował i od razu został rzucony na głęboką wodę w spotkaniu derbowym. Chcę podziękować drużynie. Tworzymy fajny kolektyw, ale potrzebujemy jeszcze trochę czasu na zgranie. Cechami wolicjonalnymi zespół jest bardzo wysoko, teraz trzeba dorzucić umiejętności piłkarskie.
Hetman Zamość – Stal Kraśnik 0:1 (0:1)
Bramka: Dyszy (40).
Hetman: Gibki – Pupeć (71 Jamroż), Wolanin, Myszka, Białousko, Koszel, Kruczkowski, Turczyn, Baran, Pokrywka (53 Cain), Grzęda (53 Maciaś).
Stal: Borusiński – Dyszy, Dwórzyński, Gajewski, Michalak, Tadrowski, Skrzyński (83 Bartoś), Czelej (89 Misiak), Popiołek, Cygan (89 Pacocha), Zawierucha (66 Nastałek).