Kolejna ligowa wygrana Motoru rodziła się w bólach, ale najważniejsze są trzy punkty. Piłkarze Marcina Sasala przegrywali na boisku ostatniej w tabeli Wiernej Małogoszcz 0:1 i 1:2, ale po przerwie odwrócili losy spotkania wygrywając ostatecznie 4:2
Już w czwartej minucie po pierwszym rzucie rożnym niespodziewanie gospodarze objęli prowadzenie. Mateusz Zawadzki ładnie przyjął sobie piłkę do boku, czym zgubił jednego z rywali, a za chwilę świetnie uderzył w krótki róg. W 11 minucie dosłownie o włos szybszy od napastnika Wiernej był Pawła Roguli był bramkarz ekipy z Lublina Paweł Socha. Po chwili Motor dostał kolejny cios, bo kontuzji doznał Kamil Cholerzyński, który zgłosił uraz mięśnia dwugłowego i musiał opuścić boisko.
W 16 minucie wreszcie dobrze zapowiadał się atak przyjezdnych. Kamil Majkowski wpadł w pole karne, ale źle przyjął piłkę i nic z tego nie wyszło. Powoli żółto-biało-niebiescy zaczęli się jednak rozkręcać w ofensywie. Ciągle brakowało jednak ostatniego podania.
W 24 minucie po raz kolejny dobrze w szesnastkę rywali wjeżdżał Majkowski. Zamiast na strzał zdecydował się na odegranie wzdłuż bramki, ale żaden z jego kolegów nie dopadł do piłki. I znowu przyjezdni musieli obejść się smakiem. W 34 minucie Kamil Stachyra był faulowany w polu karnym gospodarzy i pani arbiter przyznała Motorowi rzut karny. Do piłki podszedł Artur Gieraga i po raz trzeci w tej rundzie zrobił swoje doprowadzając do remisu.
Radość zespołu Marcina Sasala trwała tylko chwilę. Drugie dośrodkowanie z rzutu rożnego i padł drugi gol dla miejscowych, jego autorem w nietypowy sposób, bo... plecami był Michał Kołodziejczyk. Niedługo później bardzo groźnie z narożnika pola karnego uderzał Hubert Mularczyk.
Druga połowie idealne zaczęła się dla przyjezdnych. W 51 minucie Kamil Oziemczuk zdaniem sędziny był faulowany w narożniku pola karnego i po raz trzeci w tej rundzie żółto-biało-niebiescy dostali w jednym spotkaniu drugi rzut karny. Gieraga po raz kolejny stanął na wysokości zadania i znowu mieliśmy remis. W 56 minucie kolejne niepewne wznowienie gry przez Sochę skończyło się groźnym strzałem Mularczyka. Na szczęście dla gości obok ich bramki.
W 65 minucie świetnie skrzydłem pognał Kamil Majkowski, przedarł się pod pole karne Wiernej, tam dobrze odegrał do Stachyry, a „Kapi” wyłożył piłkę Pawłowi Kaczmarkowi, który złapał bramkarza rywali na „wykroku” i bez problemów trafił do siatki. W 73 minucie kibice żółto-biało-niebieskich mogli w końcu odetchnąć. Michał Paluch dobrze odegrał na środek do Kaczmarka, ten wypatrzył wbiegającego w szesnastkę przeciwnika Majkowskiego, a „Maja” od razu z pierwszej piłki uderzył do siatki. Wreszcie też otworzył swoje konto w nowych barwach.
Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. A to oznacza, że przyjezdni zbliżyli się do KSZO na cztery punkty. Lider tabeli w tej serii gier pauzował. Tylko remis u siebie z Sołą Oświęcim zanotowała też Stal Rzeszów. Udało się więc odrobić kolejne straty z jesieni. W następnej serii gier na Arenę Lublin przyjedzie Podlasie Biała Podlaska.
Wierna Małogoszcz – Motor Lublin 2:4 (2:1)
Bramki: Zawadzki (11), Kołodziejczyk (39) – Gieraga (34-z karnego i 51-z karnego), Kaczmarek (65), Majkowski (73).
Wierna: Gugulski – Wijas, Bała, Kołodziejczyk, Zawadzki, Krzeszowski, Czarnecki, Trybek (72 Kraus), Mularczyk, Kupczyk (76 Paprocki), Rogula (79 Malinowski).
Motor: Socha – Michota, Gieraga, Tadrowski, Słotwiński, Kaczmarek (86 Jurisa), Cholerzyński (14 Tymosiak), Kamiński, Stachyra (83 Myśliwiecki), Oziemczuk (57 Paluch), Majkowski.
Żółta kartka: Bała, Wijas – Gieraga, Tadrowski.
Sędziowała: Angelika Rosiek (Czchów).
Były trudne momenty ale drużyna pokazała charakter. Mamy toooo, szóste wiosenne zwycięstwo @MotorLublinSA. Tak się bawi, tak się bawi, RKS! pic.twitter.com/glwCc6mP6c
— Leszek Bartnicki (@lbartnicki) April 8, 2017