Czwarty mecz z rzędu bez zwycięstwa Orląt Spomlek. Drużyna z Radzynia Podlaskiego w sobotę zremisowała w Zabierzowie z Jutrzenką Giebułtów 1:1. Goście stworzyli sobie więcej sytuacji i po końcowym gwizdku mogli odczuwać lekki niedosyt
Już w piątej minucie biało-zieloni objęli prowadzenie. Bartosz Ciborowski strzelał z rzutu wolnego, z bocznej strefy boiska. Żaden z obrońców nie zdołał odbić piłki, a błąd popełnił także bramkarz rywali. I ostatecznie futbolówka wylądowała w siatce. Niedługo później powinno być 0:2. Najpierw Artur Renkowski pomyli się o centymetry, a po chwili także Karol Kalita uderzył minimalnie obok słupka.
Niestety, po kwadransie gospodarzom udało się doprowadzić do wyrównania. Akcja bramkowa zaczęła się od stałego fragmentu gry, a po małym zamieszaniu w polu karnym Orląt Bartosz Klebaniuk musiał sięgnąć do siatki, a na listę strzelców wpisał się Maciej Balawender.
W 25 minucie Ciborowski skopiował swoje wcześniejsze uderzenie z wolnego. Golkiper Jutrzenki ponownie miał sporo problemów jednak tym razem nie dał się pokonać. W kolejnych fragmentach dwa razy szczęścia próbował Patryk Szymala, ale bez powodzenia. W samej końcówce pierwszej odsłony kontra beniaminka powinna zakończyć się trafieniem na 2:1, ale goście mieli trochę szczęścia i na przerwę obie ekipy schodziły przy wyniku remisowym.
Drugą połowę także lepiej rozpoczęli piłkarze trenera Borysiuka. Szybko czujność bramkarza rywali sprawdził Karol Rycaj. Minęło kilkadziesiąt sekund i ponownie bombę z dystansu odpalił Ciborowski. Golkiper Jutrzenki zdołał jednak odbić piłkę.
Biało-zieloni byli częściej przy piłce, ale nie mogli znaleźć sposobu na rozmontowanie defensywy przeciwnika. W końcówce Jakub Syryjczyk źle rozwiązał kontrę, a później dwie szanse mieli gospodarze. Dobrze spisywał się jednak Klebaniuk, który za każdym razem był na posterunku.
– Remis jest wynikiem sprawiedliwym. Uważam, że pierwsza połowa była zdecydowanie pod nasze dyktando. Dobrze weszliśmy w mecz, strzeliliśmy szybko bramkę i mieliśmy dwie, trzy inne naprawdę groźne sytuacje. My straciliśmy bramkę, kiedy mecz mieliśmy pod kontrolą. Druga połowa to cios za cios i dużo sytuacji. Jutrzenka też miała swoje szanse. Chwała dla naszego bramkarza 17-latka, który w drugiej połowie zagrał bardzo fajne zawody. To na pewno cieszy, bo chcemy stawiać na tych młodych chłopaków. Szanujemy ten punkt przywieziony z dalekiego wyjazdu – oceniał po meczu Rafał Borysiuk.
Jutrzenka Giebułtów – Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski 1:1 (1:1)
Bramki: Balawender (15) – Ciborowski (5).
Jutrzenka: Guguła – Romuzga (63 Kawa), Zieliński, Michalec, Bizoń, Jeziorski, Balawender, Majcherczyk, Zawadzki, Litewka (86 Michniak), Wcisło (86 Domaradzki).
Orlęta: Klebaniuk – Ciborowski, Chyła, Kursa, Szymala, Sadowski (76 Sułek), Korolczuk, Renkowski, Rycaj (56 Nowak), Kalita, Syryjczyk.
Żółte kartki: Michalec, Jeziorski, Zieliński – Chyła.
Sędziował: Krzysztof Pachołek (Lubaczów).