Na ten mecz piłkarzy w Białej Podlaskiej i Radzyniu specjalnie motywować nie trzeba. W sobotę o godz. 15 Orlęta Spomlek podejmują w derbach Podlasie.
W tabeli wyżej jest drużyna Mikołaja Raczyńskiego, która do tej pory uzbierała 17 punktów i zajmuje siódmą pozycję. Rywale mają na koncie dwa „oczka” mniej i zamykają pierwszą dziesiątkę. W ostatnich tygodniach więcej powodów do radości mieli jednak piłkarze Artura Renkowskiego. Po porażce w Ostrowcu Świętokrzyskim 1:2, gdzie Podlasie nie dość, że prowadziło to dodatkowo całą drugą połowę grało w przewadze jednego zawodnika drużyna szybko się pozbierała. W dwóch kolejnych występach wywalczyła cztery punkty.
Jak goście podejdą do sobotnich zawodów? – Każdy zdaje sobie sprawę, jakie jest to spotkanie i że ma duży ciężar emocjonalny. Zrobimy wszystko, żeby się dobrze przygotować do derbów i żeby je wygrać. Styl w takich spotkaniach schodzi na dalszy plan, a liczą się przede wszystkim punkty – przyznaje trener Renkowski.
Akurat dobrze się złożyło, że jego podopieczni zagrają na wyjeździe, bo z obcych boisk przywieźli już w tym sezonie 11 punktów. U siebie ciągle czekają na pierwsze zwycięstwo. – Niestety, tak nam się układają mecze i mamy problemy z wygrywaniem przed własną publicznością – dodaje opiekun Podlasia.
W obu ekipach nie brakuje zawodników, którzy grali u rywala za miedzą. Tak samo jest w przypadku trenera Renkowskiego, czy kapitana Macieja Wojczuka. – Zawsze fajnie jest wrócić do miejsca, w którym spędziło się miło czas. Dla wszystkich, którzy zakładali koszulkę przeciwnika to będzie na pewno fajny mecz, w którym każdy będzie chciał się pokazać z dobrej strony – przekonuje szkoleniowiec ekipy z Białej Podlaskiej.
Jego podopieczni przystąpią do zawodów w lepszych humorach. W końcu Orlęta przegrały dwa ostatnie mecze. – Mimo że nie wywalczyliśmy ani jednego punktu, to nastroje w zespole są dobre. Uważam, że z KSZO spokojnie mogliśmy wygrać, a z ŁKS Łagów zremisować. Dlatego humory są pozytywne i spodziewamy się, że w sobotę nie zabraknie przede wszystkim walki. Derby to jednak dobry mecz na przełamanie, a wygrana w takim spotkaniu pozwoliłaby chłopakom szybko zapomnieć o ostatnich niepowodzeniach – przyznaje Mikołaj Raczyński.
Trzeba dodać, że gospodarze będą mieli już do dyspozycji Patryka Szymalę, który opuścił dwa ostatnie mecze. A kibice w Radzyniu Podlaskim liczą, że ich pupile w końcu poprawią trochę bilans domowych spotkań. Do tej pory w pięciu takich występach udało się wygrać tylko dwukrotnie. W trzech pozostałych meczach to rywale zabierali do domów pełną pulę.