Trzeci raz z rzędu Granit staje na drodze Avii w rozgrywkach Pucharu Polski. Ponownie, jak w poprzedniej edycji drużyny spotkają się na etapie okręgowego półfinału. Środowe spotkanie w Bychawie rozpocznie się o godz. 15.
W sezonie 19/20 ekipa z Bychawy najpierw uporała się z rezerwami świdniczan 4:2. Później mocno postawiła się też trzecioligowej drużynie. W 90 minucie Cezary Pęcak strzelił na 2:2 i trzeba było zagrać dogrywkę. A w niej bohaterem żółto-niebieskich okazał się Wojciech Białek, który w 105 minucie zaliczył zwycięskie trafienie.
W kwietniu tego roku Granit nie miał żadnych szans w starciu z zespołem Łukasza Mierzejewskiego i przegrał aż 0:4. Jak będzie tym razem? Na pewno gospodarze będą chcieli postawić się faworytowi bardziej niż pół roku temu.
– Podchodzimy do tego meczu, jak do każdego innego. Już w poprzedniej edycji Pucharu Polski było widać, że różnica między trzecią, a czwartą ligą jednak jest znaczna, jeżeli chodzi o potencjał drużyn. Wiadomo, że zrobimy wszystko, żeby sprawić niespodziankę, tym bardziej u siebie. Nie ma jednak co ukrywać, że faworytem będzie Avia. My ze swojej strony liczymy jednak na to, że napsujemy rywalom sporo krwi i zagramy dobry mecz – wyjaśnia Łukasz Gieresz, trener drużyny z Bychawy i były zawodnik Avii.
To będzie też wyjątkowy mecz dla: Łukasza Struga, Wiktora Bogusza i Jakuba Szymali, którzy także zakładali koszulkę ekipy ze Świdnika. Podobnie, jak Bartłomiej Radziewicz, ale obrońca w środę będzie musiał akurat pauzować ze względu na czerwoną kartkę z poprzedniej rundy.
Jak do spotkania w Pucharze Polski podejdą zawodnicy Avii? – Wystawimy optymalny skład. Mamy wąską kadrę, więc trudno w tym momencie traktować kogoś, jak rezerwowego. Na Bychawę trafiamy już trzeci raz z rzędu i trzeba przyznać, że w tym sezonie prezentują się chyba najlepiej. W lidze radzą sobie bardzo dobrze i spodziewamy się, że tak samo będzie w środę. Nie ma już łatwych spotkań, czy to w lidze, czy w Pucharze Polski. Chcemy jednak przejść do kolejnej rundy i interesuje nas tylko i wyłącznie zwycięstwo – zapewnia opiekun klubu ze Świdnika. Trener Mierzejewski też ma w kadrze dwóch graczy, którzy wcześniej zakładali koszulkę rywali, to Patryk Drozd i Sebastian Sprawka. Obaj do żółto-niebieskich przenieśli się właśnie z Bychawy.
Oba zespoły przystąpią do rywalizacji w Pucharze Polski, w całkiem niezłych nastrojach. Avia pierwszy raz w tym sezonie wygrała dwa ligowe spotkania z rzędu. I w końcu wskoczyła do pierwszej dziesiątki tabeli grupy czwartej III ligi. Granit też nie ma się czego wstydzić, bo po niespodziewanej porażce z Kłosem Gmina Chełm bardzo dobrze spisał się w starciach ze Stalą Kraśnik (1:1) i Kryształem Werbkowice (3:1). A ostatnio podopieczni trenera Gieresza rozbili na wyjeździe beniaminka z Krasnobrodu aż 5:1. Po 11 kolejkach mają na koncie 23 punkty i 31 strzelonych goli, a do tego zajmują trzecie miejsce w tabeli grupy drugiej Hummel IV ligi. Do prowadzącej Stali tracą cztery „oczka”.
STAL KONTRA GÓRNIK II
W drugiej parze półfinałowej Pucharu Polski w okręgu lubelskim Stal Poniatowa zmierzy się z rezerwami Górnika Łęczna (także o godz. 15). Przedstawiciel lubelskiej klasy okręgowej w lidze wygrał wszystkie dziewięć spotkań i zajmuje pierwsze miejsce w tabeli. Trzeba jednak przyznać, że w rozgrywkach pucharowych podopieczni Kamila Witkowskiego mieli sporo szczęścia.
Zagrali zaledwie trzy mecze, a znaleźli się w półfinale, czyli najdalej od kilku sezonów. A wszystko dzięki temu, że w dwóch poprzednich rundach trafiły im się wolne losy. Co ciekawe, w 2015 roku Stal przegrała w drugiej rundzie z rezerwami Górnika 1:3, a jedną z bramek dla zielono-czarnych zdobył wówczas Patryk Szysz.
Jak radzi sobie ostatnio ekipa z Łęcznej? Zielono-czarni nie przegrali w lidze od 21 sierpnia, a trzy ostatnie mecze wygrali i mają w nich bilans bramkowy: 12-1. W pucharze największe problemy mieli w trzeciej rundzie, gdzie rzutem na taśmę wyrównali w 90 minucie meczu z Garbarnią Kurów na 2:2, a w karnych pokonali rywali 4:2. Później rozbili Piaskovię 7:1, a ostatnio Janowiankę 3:1.