Piłkarze Orląt Spomlek dopięli swego. Wreszcie przełamali fatalną serię na swoim boisku. Biało-zieloni długo musieli czekać na trzy punkty w Radzyniu Podlaskim. Udało się w sobotę, po wygranej z Unią Tarnów 4:1. Przy okazji gospodarze uratowali też sąsiada zza miedzy – Podlasie. Gdyby „Jaskółki” zdobyły punkt, to bialczanie pożegnaliby się z III ligą.
Przed meczem działacze pożegnali Damiana Panka, trenera miejscowych, który zapowiedział, że robi sobie przerwę od piłki.
Jego podopieczni postarali się o miłe pożegnanie. W 34 minucie wynik otworzył Karol Rycaj. Chociaż do przerwy Unia też miała swoje szanse, to wynik nie uległ już zmianie. W drugiej odsłonie goście postawili wszystko na jedną kartę i szybko dopięli swego. W 52 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do wyrównania doprowadził Artur Biały. Od tego momenty ekipa z Tarnowa zdominowała rywala i mogła objąć prowadzenie. Najbliżej powodzenia był Dawid Sojda, ale zamiast do siatki przymierzył w słupek.
Biało-zieloni w końcu złapali jednak drugi oddech. W 70 minucie Szymon Stanisławski stanął oko w oko z Bartłomiejem Bankiem, ale świetny powrót zaliczył Artur Witek i zdążył jeszcze zablokować napastnika Orląt. Podlasie wysoko przegrywało w Rzeszowie i remis w Radzyniu Podlaskim dawał utrzymanie Unii.
Podopieczni trenera Panka nie zamierzali zadowalać się jednak remisem. W 85 minucie z ostrego kąta świetnie strzelił Cezary Demianiuk i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. „Jaskółki” ruszyły do przodu, bo nie miały już nic do stracenia. I miejscowi w pełni to wykorzystali. Najpierw Krystian Puton świetnie huknął w okienko, a na koncie Stanisławski w sytuacji sam na sam ustalił wynik na 4:1.
Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Unia Tarnów 4:1 (1:0)
Bramki: Rycaj (34), Demianiuk (85), Puton (90+1), Stanisławski (90+4) – Biały (52).
Orlęta: Nowacki – Ciborowski, Zarzecki, Panufnik, Szymala, Kalita (72 Demianiuk), Korolczuk (90+2 Idzikowski), Krawczyk (69 Stolarczyk), Puton (90+2 J. Bożym), Rycaj, Stanisławski.
Unia: Banek – Niemiec, Bartkowski, Więcek (46 Witek), Węgrzyn (78 Nytko), Zawrzykraj, Łazarz (46 Tyrka), Hebda (66 Tyl), Sojda (82 Lubera), Biały, Popiela.
Żółte kartki: Krawczyk, Demianiuk – Zawrzykraj, Hebda.
Podlasie bez szans w Rzeszowie
Piłkarze Tomasza Złomańczuka w meczu ze Stalą Rzeszów rozegrali jedną dobrą połowę. Do przerwy było 0:0. W drugiej rywale nie pozostawili im jednak złudzeń i ostatecznie wygrali aż 5:1.
W 10 minucie z bliska uderzał Kamil Pajnowski, ale dobrze spisał się Adam Wasiluk. W 25 minucie przechwyt w środku pola zakończył się akcją dwóch na dwóch. Niestety, bialczanie źle rozegrali tę kontrę i ostatecznie nie oddali nawet strzału na bramkę rywali. Do przerwy goli nie było, a podopiecznym trenera Złomańczuka do pełni szczęścia brakowało właśnie punktu.
Druga połowa, to jednak całkowita dominacja gospodarzy. W 49 minucie Kornel Kordas dopadł do piłki odbitej przez Macieja Zagórskiego i z kilku metrów otworzył wynik. Po chwili kapitalny strzał zza pola karnego oddał Rafał Kursa, który huknął z powietrza, a Zagórski nawet nie zdążył zareagować. Stal zaczęła się rozkręcać. Minęło 180 sekund i było już 3:0. Tym razem na listę strzelców wpisał się Daniel Koczon. W 67 minucie kolejną bramkę dla rzeszowian zdobył Wojciech Reiman. W 80 minucie honor przyjezdnych uratował Kamil Dmowski, który z bliska zaliczył honorowe trafienie dla Podlasia.
Ostatnie słowo i tak należało jednak do gospodarzy. Koczon w sytuacji sam na sam ustalił rezultat na 5:1. Gdyby nie gra Orląt do samego końca i wygrana zespołu z Radzynia Podlaskiego 5:1 z Unią, to bialczanie żegnaliby się z III ligą.
Stal Rzeszów – Podlasie Biała Podlaska 5:1 (0:0)
Bramki: Kordas (49), Kursa (55), Koczon (58, 90), Reiman (67) – Dmowski (80).
Stal: Wasiluk – Kursa, Gliniak (46 Wołowiec), Basista (68 Zięba), Ceglarz, Kordas, Reiman, Majka, Skiba, Koczon.
Podlasie: Zagórski – Pajnowski (70 Kosieradzki), Łakomy, Maciak, Komar, Syryjczyk (46 Dmowski), Andrzejuk, Grajek, Nieścieruk (46 Kocoł), Zabielski (70 Dmitruk), Wojczuk.
Żółte kartki: Wołowiec – Łakomy.
Sędziował: Michał Fudala (Kraków).