Mecz na szczycie pomiędzy Motorem Lublin a Stalą Rzeszów to nie jedyne ciekawe spotkanie tego weekendu. Lublinianka jedzie podtrzymać dobra passę do Radzynia Podlaskiego a Lewart liczy na premierowy komplet punktów w starciu beniaminków
Większość meczów z udziałem naszych zespołów tym razem odbędzie się w niedzielę. Jedynie Motor w sobotę podejmuje wicelidera z Rzeszowa. Początek zawodów o godz. 19 na Arenie Lublin. Pozostałe spotkania zostaną rozegrane dzień później, o godz. 17. Godzinę wcześniej wystąpi jedynie Chełmianka, która zmierzy się z Orłem Przeworsk.
Podopieczni trenera Marka Sadowskiego po pięciu kolejkach mają na koncie trzy zwycięstwa i dwa remisy. Jako jedyni z drużyn, z naszego województwa w tym sezonie jeszcze nie przegrali. Po wizycie w Radzyniu Podlaskim Erwin Sobiech i spółka chcą utrzymać taki stan rzeczy.
Ostatnio Lublinianka prowadziła z Avią aż 3:0 po 50 minutach gry. Niestety w kolejnych fragmentach dała sobie strzelić dwa gole i do końcowego gwizdka musiała drżeć o wynik. – Jestem zadowolony z postawy chłopaków, mecz na pewno mógł się podobać kibicom. Szkoda tylko tych ostatnich 30 minut, bo zaczęliśmy grać zupełnie inaczej. Nie możemy pozwolić, żeby taka sytuacja się powtórzyła – wyjaśnia popularny „Sadek”.
Na pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie liczą wreszcie kibice Chełmianki. Ich pupile zmierzą się u siebie z 14 w tabeli Orłem. Na razie biało-zieloni mają na koncie tylko dwa punkty. W środowym starciu zremisowali bezbramkowo z Tomasovią, jednak trener Artur Bożyk był zadowolony z postawy swojego zespołu.
– Zagraliśmy najlepsze zawody w tym sezonie. Długo byliśmy przy piłce, potrafiliśmy nią pograć, a do tego wzorowo przygotować akcje. To dobry prognostyk na przyszłość. Czujemy niedosyt, ale szanujemy ten punkt, bo rywale też mieli poprzeczkę i różnie mogło się zakończyć to spotkanie. Ogólnie zabrakło nam spokoju w ataku, a parę razy pewności. Wolałbym, żeby moi piłkarze bardziej ryzykowali w polu karnym. Ze spokojem czekamy na kolejnego przeciwnika – oceniał trener Bożyk.
Pierwszy komplet chciałby także zdobyć beniaminek z Lubartowa. Lepszej okazji już chyba nie będzie, bo Lewart gra u siebie z ostatnim Hetmanem, który na razie wyraźnie odstaje od reszty stawki. Po nieco gorszych występach spróbują się pozbierać piłkarze ze Świdnika i Tomaszowa Lubelskiego. Pierwsi podejmują groźnego beniaminka – Piasta Tuczempy. Z kolei gracze Jacka Paszkiewicza po świetnym początku zdobyli punkcik w dwóch spotkaniach. W niedzielę postarają się wrócić do wygrywania, w starciu z Izolatorem Boguchwała.