W poniedziałek mieliśmy pierwszy remis podczas imprezy w Katarze, a we wtorek pierwszy mecz bez gola. Dania i Tunezja miały swoje sytuacje, ale starcie obu drużyn zakończyło się wynikiem 0:0
Początek spotkania był raczej niespodziewany, bo to Tunezja była stroną dominującą, a ekipa ze Skandynawii miała problem, żeby sklecić jakąś akcję ofensywną. W 11 minucie zza pola karnego huknął Mohammed Drager, a broniący dostępu do bramki rywali Kasper Schmeichel miał sporo szczęścia. Golkiper poszedł w jedną stronę, a po rykoszecie piłka leciała w drugą. Ostatecznie minęła jednak bramkę.
Powoli rozkręcali się jednak także Christian Eriksen i spółka. Mieli zalążki dobrych sytuacji, ale kiedy już znajdowali się na niezłych pozycjach brakowało szybszej decyzji o strzale lub lepszego podania do kolegów. W 22 minucie Schmeichel musiał sięgnąć do siatki. Issam Jebali stanął oko w oko z doświadczonym golkiperem i mimo presji ze strony obrońców wpakował piłkę do bramki. Problem w tym, że gol nie został uznany, z powodu pozycji spalonej.
W końcówce pierwszej połowy doszło do starcia numer dwa pomiędzy napastnikiem Tunezji, a bramkarzem Danii. Tym razem Jebali próbował pokonać rywala „podcinką”, ale były bramkarz Leicester City świetnie odbił futbolówkę ręką. Wydaje się jednak, że gdyby bramka padła, to po weryfikacji VAR znowu nie zostałaby uznana ze względu na spalonego.
Po zmianie stron kolejna kontra w wykonaniu Jebaliego mogła zakończyć się dużo lepiej. Tym razem zawodnik nie strzelał tylko podawał i ostatecznie został zablokowany. A niedługo później Dania przez chwilę cieszyła się z gola po celnym strzale Andreasa Skova Olsena. Sędzia boczny podniósł jednak chorągiewkę i ciągle jednak było 0:0.
Później coraz groźniejsi byli Duńczycy. Niezły strzał głową oddał Kasper Dolberg. Swoją szansę miał też Eriksen. Bramkarz Tunezji był jednak na posterunku. Najbliżej powodzenia był rezerwowy Andreas Cornelius, który po strzale głową z bliska zamiast do siatki przymierzył w słupek. Końcówka jednak nie zachwyciła. Mimo przewagi podopieczni trenera Kaspera Hjulmanda nie potrafili skruszyć naprawdę solidnego muru defensywnego przeciwnika. W doliczonym czasie gry próbował jeszcze Jesper Lindstrom, ale chociaż interwencja Aymena Dahmena nie była idealna, to skuteczna i zawody zakończyły się bezbramkowym remisem.
W kolejnych spotkaniach grupy D Tunezja zagra z Australią (sobota, godz. 11). Dużo trudniejsze zadanie czeka Skandynawów, którzy tego samego dania zmierzą się z Francją (godz. 17). (lukisz)
Dania – Tunezja 0:0
Dania: Schmeichel – Andersen, Kjaer (65 Jensen), Christensen, Kristensen, Delaney (45+1 Damsgaard), Eriksen, Hojbjerg, Maehle, Skov Olsen (65 Lindstrom), Dolberg (65 Cornelius)
Tunezja: Dahmen – Talbi, Meriah, Bronn, Drager (88 Kechrida), Skhiri, Laidouni (88 Sassi), Abdi, Ben Slimane (67 Sliti), Jebali (80 Khenissi), Msakni (80 Mejbri).