Pewna wygrana lidera nad Gryfem. Już po 40 minutach Tomasovia prowadziła z beniaminkiem 3:0. Po zmianie stron dorzuciła trzy kolejne gole i ostatecznie zakończyła rok z dorobkiem 55 punktów na 57 możliwych i bilansem bramkowym 72-6.
Wynik w 11 minucie otworzył Jakub Szuta, który wykorzystał dośrodkowanie Michała Skiby i głową pokonał bramkarza rywali. Niedługo później niebiesko-biali cieszyli się z drugiego trafienia. Znowu w rolach głównych wystąpili jednak: Skiba i Jakub Szuta.
Po serii podań ten pierwszy zagrał wzdłuż bramki, a drugi dopełnił tylko formalności pakując piłkę do „pustaka”. W 40 minucie goście mieli już w zapasie trzy gole. Ponownie na listę strzelców wpisał się Jakub Szuta, który tym samym zapisał na swoim koncie klasycznego hat-tricka.
W drugiej połowie najpierw rzut karny wykorzystał Arkadiusz Smoła, a w końcówce po jednym trafieniu zaliczyli jeszcze: Damian Szuta i Alessandro Matterazzo. Dzięki temu podopieczni trenera Babiarza w efektownym stylu zakończyli 2020 rok.
– Szczerze mówiąc od początku byłem spokojny o wynik. Dominowaliśmy i szybko udokumentowaliśmy naszą przewagę golami. Cieszę się, że od początku byliśmy skoncentrowani i odpowiednio przygotowani do tego spotkania. Nikt nie odpuszczał i za to chłopakom należą się słowa uznania – mówi Paweł Babiarz, trener zespołu z Tomaszowa Lubelskiego.
Dodaje jednak, że jego zespół nie może spocząć na laurach. – Teraz zaczyna się już dla nas okres przygotowawczy. Powiedziałem już drużynie w szatni, że na wiosnę Tomasovia ma być jeszcze lepsza – wyjaśnia szkoleniowiec.
Gospodarze nie mieli za wiele do powiedzenia, ale i tak byli zadowoleni z końcówki rundy jesiennej.
– Bardzo ciężko było coś zdziałać przeciwko liderowi. Na pewno wpływ miały na to wcześniejsze mecze, bo zmęczenie się nawarstwiło. Nie ma jednak co ukrywać, że rywal był od nas lepsza we wszystkich aspektach piłkarskich. Pod względem: taktyki, doświadczenia, czy cech motorycznych. Praktycznie wszyscy poza Kryształem stracili punkty w starciu z Tomasovią. Ja mimo wszystko jestem pełen podziwu dla chłopaków i należą im się podziękowania za walkę. Dzięki ich zaangażowaniu ugraliśmy, co było do ugrania – mówi Mariusz Barda, tymczasowy trener Gryfa, który tym meczem pożegnał się z rolą szkoleniowca.
Gryf Gmina Zamość – Tomasovia Tomaszów Lubelski 0:6 (0:3)
Bramki: J. Szuta (11, 19, 40), Smoła (59-z karnego), D. Szuta (81), Matterazzo (90).
Gryf: Dobromilski – P. Cymerman, Tomaszewski, D. Dobromilski, A. Cymerman, Panas (78 Gromek), Markowski, P. Dębicki (65 Tomasiak), K. Wołoch (70 K. Woźniak), A. Wołoch (60 D. Dębicki), A. Kaczmarczyk (46 Gałka).
Tomasovia: Bartoszyk – Żurawski (81 Chudyga), Chmura, Zozulia, Pleskacz, Karólak (64 Matterazzo), Skiba, Słotwiński (46 Sałamacha), Smoła (90 Witkowski), D. Szuta, J. Szuta (69 Dorosz).
Żółta kartka: K. Wołoch (Gryf).
Sędziował: Wojciech Wójcik (Chełm).