Niespodzianka w Międzyrzecu Podlaskim. Tamtejszym Huragan w sobotę przegrał u siebie z innym beniaminkiem – Unią Hrubieszów 1:2
Wcześniej z drużyną Damiana Panka na jej boisku potrafił wygrać jedynie Lewart Lubartów. Co więcej, Huragan zawsze zdobywał przynajmniej jednego gola w każdym meczu u siebie. Tym razem zakończył zawody z zerowym dorobkiem.
Gospodarze mieli problem ze stwarzaniem sytuacji. To oni przy odrobinie szczęścia mogli jednak otworzyć wynik. Hubert Łukanowski zagrał wzdłuż pola karnego, ale ani Bartłomiej Tkaczuk, ani Igor Paczuski nie sięgnęli piłki. Niedługo później Arkadiusz Drapsa niespodziewanie strzelił na 0:1. Pomógł w tym bramkarz miejscowych Krzysztof Płodowski, bo napastnik rywali go odważnie zaatakował, zabrał mu piłkę i otworzył wynik. Jeszcze przed przerwą Bartłomiej Greniuk nie zmarnował sytuacji sam na sam z golkiperem przeciwnika i podwyższył prowadzenie Unii.
W drugiej odsłonie nic się już nie zmieniło. Huragan bił głową w mur, a ambitna drużyna z Hrubieszowa wyprowadzała groźne kontry. Kilka razy zimnej krwi zabrakło właśnie Greniukowi, ale goście i tak dowieźli korzystny wynik do końcowego gwizdka.
– Jako pierwsi mieliśmy groźną sytuację, ale nie uważam, żeby to była jakaś super szansa. Przegraliśmy na własne życzenie. Wygrała drużyna, która grała prostą piłkę i chciała wygrać. Rywale byli bardzo zdeterminowani. Te chęci były widoczne, nam tego zabrakło. To było nasze najsłabsze spotkanie. Widocznie taki gong musi jednak przyjść. Można przegrać, ale nie tak, jak my – sami ze sobą. Mam nadzieję, że szybko taki występ się nie powtórzy – mówi Damian Panek.
– Do przerwy staraliśmy się grać blisko siebie. Wykorzystaliśmy dwie sytuacje i było 2:0. W drugiej połowie też wyprowadziliśmy trzy fajne kontry, po których powinna paść jakaś bramka. Dokonywaliśmy jednak złych wyborów. Walczyliśmy jednak od pierwszej do ostatniej minuty i wywieraliśmy presję na przeciwniku. To przyniosło rezultaty i wygraliśmy kolejne ważne spotkanie – ocenia Dariusz Herbin.
Huragan Międzyrzec Podlaski – Unia Hrubieszów 0:2 (0:2)
Bramki: Drapsa (16), Greniuk (45).
Huragan: Płodowski – Weręgowski, Olszewski, Mirończuk, Grochowski (46 Panasiuk), Całka (46 S. Łukanowski), Czumer (65 Gromysz), H. Łukanowski, Tkaczuk (72 Chudowolski), Pakuła (46 Wiraszka), Paczuski.
Unia: Krawczuk – Pietrusiewicz, Alokhin, Kazan, M. Oleszczuk, Kamiński, Wiejak, Podgórski, Pańko (80 Steciuk), Drapsa, Greniuk (89 Herda).
Żółte kartki: Całka, Czumer, Tkaczuk, Weręgowski – Wiejak, Podgórski.
Sędziował: Daniel Złotnicki (Lublin).