Rozmowa Z Jackiem Bąkiem, wybitnym reprezentantem Polski w piłce nożnej
• Zrobiło na panu wrażenie zwycięstwo Polski z Andorą 4:0?
– Wynik na pewno, ale umówmy się – z Andorą wygrać nietrudno. To słaby zespół, jeden z najsłabszych na kuli ziemskiej. Może znalazłbym ze dwa słabsze, ale musiałbym się ciężko natrudzić. Sama gra wyglądała nieźle, ale było też trochę niedociągnięć. Nie zawiódł mnie tylko Robert Lewandowski. Niesamowita bramka! Jeśli strzeli taką na turnieju, zrobi furorę na całym świecie.
• Od co najmniej tygodnia wiadomo, w jakim składzie zagramy z Grecją. To dobrze czy źle, że Franciszek Smuda tak szybko ogłosił podstawową jedenastkę?
– Nie oszukujmy się, nie mamy dublerów. Kiedy wchodzą na boisko rezerwowi jest inna, niższa jakość.
• Zawodnicy z pierwszego składu nie poczują się zbyt pewnie, nie musząc walczyć o miejsce w zespole?
– Nie wierzę w to. Mają przed sobą wielki turniej, dla wielu pewnie najważniejszy w karierze. Jestem przekonany, że wszyscy, czy to podstawowi, czy rezerwowi, na każdym treningu dają z siebie wszystko, a gdy wybiegną na murawę, wykrzeszą dodatkowe pokłady sił i umiejętności. Inaczej tego nie widzę.
• Zaskoczymy czymś rywali?
– Mamy to szczęście, że w kadrze jest kilku zawodników, którzy jednym niekonwencjonalnym zagraniem mogą odwrócić losy meczu. Stać na to Roberta Lewandowskiego, Kubę Błaszczykowskiego czy Ludo Obraniaka. Są też świetnie grający głową stoperzy, no i niezwykle zdolny Rafał Wolski. Jest chyba za wcześnie, żeby grał w podstawowym składzie, ale wchodząc z ławki na „podmęczonego” przeciwnika może zostać naszą tajną bronią.
• Na otwarcie turnieju zmierzymy się z Grecją, która w sparingach bardzo się męczy. Jak musimy zagrać, żeby kolejny mecz nie był meczem o wszystko?
– Agresywnie od pierwszych minut, z respektem do przeciwnika, ale bez strachu. Nie wolno dać się zdeprymować. Wcześniej, gdy ja grałem w kadrze, zdarzało się, że przegrywaliśmy ze stresem. Teraz nie można powielić tego błędu. Mamy jednak młodą kadrę, ciężko powiedzieć, czy to wszystko zapali. Szkoda, że Smuda zrezygnował z Artura Boruca i Michała Żewłakowa. Obaj są bardzo doświadczeni, nawet nie grając, sporo by tej reprezentacji dali.
• Co ugrają „biało-czerwoni”?
– Wierzę w medal, bo mamy najsilniejszą kadrę od lat. Jest trio z Borussii Dortmund, jest Wojtek Szczęsny z Arsenalu i kilku solidnych piłkarzy. Ale na razie to tylko moje marzenia. Przed meczem otwarcia pójdę do wróżki, proszę wtedy zadzwonić, będę wiedział więcej.