W środę spotkanie kibiców KS Hetman z kandydatem na prezydenta Zamościa Sławomirem Zawiślakiem. Chodzi oczywiście o KS Hetman Zamość, który od przeszło siedemdziesięciu lat ma swoje miejsce na piłkarskiej mapie Polski.
Zespół prowadzony przez Roberta Wieczerzaka występuje (przynajmniej teoretycznie, ponieważ rozgrywki zostały zawieszone) w zamojskiej A klasie. "Stary” Hetman całkiem istnieć jednak nie przestał. Zostały po nim długi i … licencja.
Ta ostatnia z roku na rok jest warta coraz mniej. Bo KS, początkowo zdegradowany do III ligi, za rok formalnie będzie już w czwartej. Mimo tego są chętni, aby ten wózek zacząć pchać znowu w górę. Wśród nich znajdują się byli działacze drugoligowego Hetmana. Chcą założyć spółkę akcyjną, która przejęłaby wszystkie aktywna i pasywa bankruta. Łącznie z… długami.
– Nie zamierzamy odcinać się od ludzi, którzy poświęcili temu klubowi kawałek życia. Chcemy podpisać z nimi ugody i spłacić chociaż część należności.
To dla nich jedyna szansa, aby cokolwiek odzyskać. Liczymy, że PZPN to doceni i podobnie, jak kiedyś Hutnika Kraków, tak nas teraz przywróci do trzeciej ligi – mówi anonimowo jeden z działaczy.
Nieoficjalnie mówi się, że reaktywacja KS Hetman uzależniona jest od wyniku wyborów samorządowych. Jeżeli zwycięży dotychczasowy prezydent, Marcin Zamoyski to wsparcie otrzyma AMSPN, a KS najprawdopodobniej całkowicie upadnie. Natomiast, jeśli wybrany zostanie Sławomir Zawiślak, wygra opcja drugiego z klubów.
W środę o godz. 18.30 w klubie osiedlowym "Okrąglak” Zawiślak spotka się z kibicami "starego” Hetmana i wyjawi im swój pomysł na funkcjonowanie klubu.
– Jeżeli KS znajdzie środki finansowe i legalnie powróci do wyższej klasy rozgrywkowej, to nie ma problemu. Powiem nawet więcej. Oby tak się stało. W Zamościu mogą być przecież dwa Hetmany – twierdzi Marcin Łyś, prezes AMSPN.