(fot. Maciej Kaczanowski)
Sygnał Lublin wniósł do ligi nową jakość i zakończył sezon na 5 miejscu. W kolejnym może nawet powalczyć o awans do IV ligi
Kiedy w sezonie 2018/2019 Sygnał Lublin spadał do A klasy, wydawało się, że znajdzie się on w potężnym kryzysie. W klubie jednak zachowano spokój, nie zmieniano trenera i kontynuowano stawianie na swoich wychowanków. A-klasowa banicja trwała przez dwa sezony i w 2021 r. Sygnał, po wygraniu barażu z Żyrzyniakiem Żyrzyn, wrócił do „okręgówki”. Od pierwszego meczu było widać, że w klubie z ulicy Zemborzyckiej nie marnowano czasu, bo zarówno pod względem infrastrukturalnym, jak i sportowym wiele ekip z „okręgówki” może Sygnałowi zazdrościć. W tym drugim aspekcie było wyjątkowo dobrze, bo 5 miejsce dla beniaminka jest więcej niż przyzwoitym wynikiem. – Mimo wszystko zabrakło mi w grze mojej drużyny systematyki i regularności. W wielu meczach nie graliśmy źle w piłkę, a przegrywaliśmy. Potrafiliśmy stracić punkty chociażby z Polesiem Kock czy MKS Ruch Ryki, a wyrwać je znacznie silniejszej Janowiance Janów Lubelski – mówi Przemysław Drabik, opiekun Sygnału.
Niezły sezon sprawił, że wielu z jego podopiecznych wzbudziło zainteresowanie klubów z wyższych lig. Największym cieszy się Michał Furman. Młody golkiper znalazł się ponoć na radarze Stali Kraśnik czy Motoru Lublin. Inni gracze również mogą przebierać w ofertach. Takim przykładem jest Jarosław Mazurek, który znalazł się w kręgu zainteresowania POM Iskra Piotrowice. W Lublinie nie zagra także Wiktor Rakowski, który wyjechał do Warszawy. – Odejścia z klubu zawsze są problemem. Jednak my staraliśmy się na nie przygotować. Wiosną między słupkami naszej bramki stał w kilku meczach Samuel Mirosław. Pokazał się z dobrej strony i chcemy mu dać szansę w nadchodzącym sezonie. To będzie jego czas – mówi Drabik.
Opiekun Sygnału ze swoimi podopiecznymi spotka się 18 lipca. Zespół na razie ma zaplanowane trzy gry towarzyskie. Rywalami będą kolejno Tur Milejów, Tarasola Cisy Nałęczów i Sokół Konopnica. Później lublinian czekają zmagania w pierwszych rundach Pucharu Polski na poziomie okręgu lubelskiego. – Nie chcę określać mojej ekipie konkretnych celów. Na pewno chcemy poprawić wynik z poprzedniego sezonu. Awans? Jak się zdarzy, to się zdarzy. Przede wszystkim, chcemy grać techniczną piłkę, która zachęci kibiców do przychodzenia na stadion – przekonuje opiekun Sygnału.