Marcin Truszkowski nie jest już piłkarzem Górnika. We wtorek Wydział Gier Polskiego Związku Piłki Nożnej rozwiązał kontrakt zawodnika z winy łęczyńskiego klubu.
Jednak po zmianie trenera w Górniku Truszkowski wypadł z głównej kadry, nie znajdując uznania w oczach Wojciecha Stawowego. A później doszedł jeszcze konflikt ze szkoleniowcem rezerw Tadeuszem Łapą.
- Nie będę cytował jego słów, ale w trakcie meczu ze Stalą Mielec, kiedy siadał na ławkę rezerwowych, podważył moje kompetencje. Obraził również kolegów z zespołu - wyjaśnia Tadeusz Łapa.
- W tej sytuacji nie wyobrażałem sobie dalszej współpracy. Skierowałem wniosek do zarządu o zawieszenie Truszkowskiego. Wojciech Stawowy również nie widział go w pierwszej drużynie. A potem temat toczył się już "wyżej”.
Mecz w Mielcu był 1 kwietnia. Cztery dni później Górnik II podejmował Ładę Biłgoraj, ale w tym spotkaniu Truszkowskiego już zabrakło. Jednak nie tylko nie mógł grać, także trenować. Próby rozwiązania kontraktu za porozumieniem stron też nie przyniosły rezultatu. Dlatego sprawa oparła się o Wydział Gier PZPN. A we wtorek znalazła swój finał.
- Wpłynęły do nas dwa wnioski - mówi przewodniczący WG Wojciech Jugo. - Jeden z Górnika o rozwiązanie kontraktu z winy zawodnika, a drugi od Marcina Truszkowskiego o rozwiązanie jego umowy z winy klubu.
W tych okolicznościach rozpatrywaliśmy je wspólnie. I podjęliśmy decyzję, aby wniosek Górnika oddalić. Kontrakt Truszkowskiego został natomiast rozwiązany z winy klubu. Górnik opierał swój wniosek, wskazując na niewłaściwe zachowanie piłkarza i rażące naruszenie obowiązków.
Mimo to w istotny sposób tego nie uzasadnił. Z kolei zawodnik udowodnił, że od 5 kwietnia uniemożliwiono mu wykonywanie zawodu. Nie mógł trenować i grać zarówno w pierwszym zespole, jak i rezerw. W tych okolicznościach przychyliliśmy się do wniosku złożonego przez Truszkowskiego.
- Nie będę komentował tego postanowienia, ale byłem osobiście na posiedzeniu, gdzie długo i ze szczegółami wszystko wyjaśniłem - dodał Łapa.
Ponadto Wydział Gier swoje orzeczenie opatrzył klauzulą rygoru natychmiastowej wykonalności. - Dzięki temu Marcin Truszkowski już w ten weekend będzie mógł zagrać w nowym zespole - usłyszeliśmy w PZPN. A sporo wskazuje na to, że będzie nim Narew Ostrołęka, klub, którego jest wychowankiem.
Górnik może złożyć odwołanie od decyzji WG, kierując je do Związkowego Trybunału Piłkarskiego.