Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Złota Setka

28 września 2024 r.
7:45

Moda w świecie wędlin, czyli szyk u Sikory. A zaczęło się od dziadka

Autor: Zdjęcie autora Anna Szewc
0 A A
Marta Sikora ma poczucie, że przedłuża coś, co stworzył jej dziadek i coś, co było „trzecim dzieckiem” jej taty Ma poczucie, że przedłuża coś, co stworzył jej dziadek i coś, co było „trzecim dzieckiem” jej taty
Marta Sikora ma poczucie, że przedłuża coś, co stworzył jej dziadek i coś, co było „trzecim dzieckiem” jej taty Ma poczucie, że przedłuża coś, co stworzył jej dziadek i coś, co było „trzecim dzieckiem” jej taty (fot. Anna Szewc)

Nie ma w Zamościu starszej masarni niż ta założona w 1937 roku przez Bolesława Sikorę, zarządzana później z sukcesami przez jego syna Zygmunta, a teraz wnuczkę Martę i jej męża Piotra. Obecna prezes od najmłodszych lat poznawała rodzinny biznes, ale zanim przejęła go po ojcu Zygmuncie spełniała się... w świecie sztuki i mody.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Swoją maleńką masarenkę Bolesław Sikora założył tuż przed wybuchem wojny. Powstała na tej samej działce, na której w tej chwili stoi duży, nowoczesny zakład. W czasie okupacji interes nie miał szans się rozwijać, ale po wojnie produkcja została wznowiona. Zygmunt Sikora (rocznik 1946) był jednym z trojga dzieci Bolesława i Salomei. Masarnię rodziców przejął jako 18-latek. Był już wtedy po ślubie ze swoją żoną Krystyną.

Cała energia szła w rodzinny biznes

– Tata był bardzo w to zaangażowany, poświęcał całą swoją energię firmie. Zresztą oboje z mamą ciężko pracowali, aby masarnię utrzymać i rozwijać – mówi Marta Sikora, która formalnie zakładem zarządza od 2017 roku.

W czasach PRL-u, jako „prywaciarzom” Sikorom nie było łatwo. – Pamiętam, jak mama opowiadała, że o świcie zrywała się i jeździła żukiem po koninę, dźwigała pojemniki z towarem i prowadziła księgowość. Bo na początku właściwie tylko z takiego mięsa mogli produkować – wspomina Marta Sikora.

>>> Złota Setka Dziennika Wschodniego - poznaj wyniki, zobacz zdjęcia gali <<<

W mieście działały wtedy państwowe Zamojskie Zakłady Mięsne. – To one miały monopol na mięso wieprzowe i wołowe, a wszyscy prywatni producenci byli ograniczani asortymentowo. Z wieprzowiny to mogli robić najwyżej pasztetową, może salceson. Kiełbasy i szynki były zarezerwowane dla zakładów mięsnych – wyjaśnia Piotr Kubina, dyrektor zarządzający, członek zarządu firmy, mąż właścicielki.

– Ta ich kiełbasa belgijska z koniny była podobno znakomita. Klientów mieli mnóstwo, także w późniejszych latach, kiedy już mogli poszerzyć asortyment. Ludzie specjalnie przyjeżdżali do Zamościa, żeby kupować mięso i wędliny u Sikory – opowiada pani Marta.

Pamięta, że kiedy otwierany był pierwszy sklep firmowy przy ul. Piłsudskiego 29, to kolejki stały aż po światła. Gdy o 4 rano „wydawka” otwierała się przy masarni na ul. Ogrodowej, sytuacja wyglądała bardzo podobnie.

I tak było do lat 90. Wtedy nagle masarnie zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu. Był moment, że w mieście i najbliższej okolicy funkcjonowało ich 17. Zygmunt Sikora nie dał się konkurencji, regularnie w firmę inwestował i rozwijał ją. Jego masarnia przetrwała, pozostałych już dawno nie ma.

Salomea i Bolesław Sikorowie. To oni jeszcze przed wojną założyli masarnię, która przetrwała do dzisiaj (fot. Archiwum rodzinne)

Artystka w zakładzie mięsnym

Zanim obecna właścicielka rodzinnej firmy stanęła na jej czele, miała marzenia i zawodowe plany zupełnie z masarnią niezwiązane. Skończyła zamojskie liceum plastyczne, później dostała się na Akademię Sztuk Pięknych w Łodzi. Ukończyła projektowanie ubioru i druku na tkaninie z wyróżnieniem, jako najlepszy student na roku.

– Realizowałam się w tym, co było moją pasją. Po studiach przez pięć lat pracowałam w świetnej firmie Layla, która swoje projekty sprzedawała na rynek zachodni. Ubieraliśmy kobiety w Europie. Braliśmy udział w konkursach, z sukcesami. Mam np. tytuł projektantki roku – opowiada o swoim życiu w Łodzi.

Podróżowała po Polsce i po Europie. – Pamiętam, jak kiedyś weszłam do galerii Lafayette w Paryżu i zobaczyłam tam kobietę w zaprojektowanym przeze mnie płaszczu. Jaka ja byłam szczęśliwa i dumna – opowiada z uśmiechem.

Niestety na początku wieku XXI rynek odzieżowy trochę się załamał. Weszła chińszczyzna, podrożały dobre tkaniny, właścicielka Layli zaczęła przymierzać się do zamknięcia firmy.

– I w rodzinie pojawiły się głosy: Co ty tam będziesz robić w tej Łodzi. A poza tym z tyłu głowy miałam, że tu jest rodzinna firma i trzeba wrócić, pomóc rodzicom – wspomina Marta Sikora.

Wróciła. Na początku zajęła się sklepami. Miała za sobą 11 lat życia w dużym mieście, więc zaczęła te punkty zmieniać. Dbała o wystrój i aranżację wnętrz, żeby było bardziej elegancko. Pilnowała, by towar był w ladach aż do zamknięcia. Zadbała o stroje ekspedientek. Wszystkie dostały wtedy firmowe czapeczki, koszulki, fartuszki.

Z czasem coraz więcej miała też do zrobienia w samej masarni. To nie było dla niej nic nowego, bo właściwie w rodzinnej firmie się wychowywała.

– Jak byłam mała, tata brał mnie do masarni ze sobą, żeby np. pomagać przy obcinaniu kaszanki czy salcesonu. W czasie wakacji, jeszcze w szkole średniej wstawałam o 4 rano i wydawałam towar, pisałam faktury. Czasami sprzedawałam w sklepie. Lubiłam to, naprawdę. Czułam się wtedy dorosła i potrzebna – opowiada.

Marta Sikora w największym firmowym sklepie masarni (fot. Anna Szewc)

Mięso i wędliny to nie wszystko

Cały czas też obserwowała pracę ojca, widziała, jak żył firmą, jak o nią dbał. Często o przyszłości zakładu rozmawiali. Efektem tych debat było poszerzenie w 2016 roku działalności o produkcję garmażerki.

Na początku to była pierogarnia. Teraz Kulinaria Sikora to dużo, dużo więcej wyrobów: kilka rodzajów pierogów, ale też całe dania obiadowe, ziemniaki, surówki, sałatki, kotlety, placki, łazanki, gołąbki, pieczone mięsa, kilka rodzajów zup no i słynne flaki z przepisu mamy. Dania sezonowe, np. latem chłodnik, a zimą przed świętami Bożego Narodzenia także barszcz, uszka oraz kilka rodzajów śledzi .

– Bardzo lubię wprowadzać nowości, zaskakiwać klientów szerokim asortymentem. Mam już w głowie nowe pomysły, które wkrótce zrealizuję – zapowiada bizneswoman.

Wspomina, że początki tej nowej działalności były bardzo dobre, z czasem zrobiło się trudniej.

– Kiedyś taki obiad: pieczone udko, ziemniaki surówka to można było u nas kupić za 8 zł, ale przez pandemię, później wojnę na Ukrainie, wzrosty cen wszystkiego, również płac, nasze ceny też poszły w górę. I to się niestety ma wpływ na portfel konsumenta. Ale niezmiennie pozostaje wysoka jakość i to, że można zjeść jak w domu – chwali swoje produkty Marta Sikora. I zapewnia, że zawsze pozostanie wierna dewizie ojca, że na czym jak na czym, ale na jakości oszczędzać nie można.

Towar z najwyższej półki

– Działamy w segmencie premium. Nie ma w Zamościu takiej firmy z tak świeżym mięsem – zapewnia Piotr Kubina. – Do nas półtusza przyjeżdza o świcie, około 3 rano jest rozbierana, o 6 rano wyjeżdża do sklepu i od 7 rano jest do kupienia w sklepach firmowych Masarni. U nas nie ma dwudniowego mięsa i jest to mięso bardzo dobrej jakości.

To jednak sprawia, że ceny są wyższe niż np. w marketach powstających jeden po drugim. Tam klientów nie ubywa. W sklepach Masarni Sikora zaopatrują się ci, którym zależy na naprawdę najwyższej jakości.

Rodzinnej firmie udało się przetrwać różne trudne momenty. Właścicielka liczy, że z obecną konkurencją też sobie poradzi. Póki co, jej firma daje pracę około 80 osobom, niektóre z nich są zatrudnione tutaj już ponad 30 lat.

A kto przejmie zakład w przyszłości? Marta Sikora ma dwoje dzieci, pełnoletniego syna i 7-letnią córeczkę. Póki co żadne z nich nie wspomina nawet o tym, by przejąć biznes.

– Nie zamierzam swoich dzieci zmuszać, by przejęły pałeczkę. Mogą podejmować własne wybory, ale może, kiedyś jednak się namyślą... – zastanawia się pani prezes.

Ona w każdym razie nie żałuje, że wróciła do Zamościa, odwracając swoje życie o 180 stopni. Ma poczucie, że przedłuża coś, co stworzył jej dziadek i coś, co było „trzecim dzieckiem” jej taty. – Będę prowadzić firmę tak długo, jak to będzie możliwe – zapowiada.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Lodowisko już działa. Można nawet zarezerwować całą taflę

Lodowisko już działa. Można nawet zarezerwować całą taflę

Szkoła Podstawowa nr 5 w Świdniku otworzyła lodowisko pod chmurką. Dziś wszyscy ślizgają się za darmo. Potem trzeba będzie już płacić. Ile?

Chcieli ukraść kawę. Nakrył ich dzielnicowy
NA GORĄCYM UCZYNKU

Chcieli ukraść kawę. Nakrył ich dzielnicowy

Dwóch mężczyzn próbowało ukraść kawę w sklepie na Kalinowszczyźnie. Na ich nieszczęście, w tym samym czasie zakupy robił tam policjant.

Jesse Eisenberg i Kieran Culkin na planie filmu Prawdziwy Ból
DO ZOBACZENIA
film

Prawdziwy ból: Premiera online już za chwilę (wideo)

Były zdjęcia w Lublinie i Krasnymstawie, były świetne recenzje, są nagrody i nominacje. Czas na premierę w streamingu. Kiedy i gdzie obejrzymy Prawdziwy Ból?

Aukcja Pride of Poland w 2024

Promują konie w Paryżu i szukają firmy eventowej. Już szykują się na aukcję Pride of Poland

Do wydarzenia jeszcze wiele miesięcy, ale przygotowania do tegorocznych Dni Konia Arabskiego w Janowie Podlaskim już ruszyły. Stadnina szuka firmy eventowej, która zorganizuje techniczne zaplecze dla 2 tys. gości podczas sierpniowej imprezy.

– O małżeństwo trzeba dbać - mówią Teresa i Piotr Mojzessowie
PÓŁ WIEKU RAZEM
galeria

Przeżyli z sobą wiele lat. „Trzeba umieć ustąpić i powiedzieć przepraszam”

Wasza obecność dzisiaj tutaj to dowód, że miłość istnieje – mówił Rafał Zwolak, prezydent Zamościa i zdradził, że sam jest po ślubie 26 lat. Słuchali go małżonkowie ze znacznie dłuższym stażem, którym Prezydent RP przyznał Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie.

Słowa uznania i łzy szczęścia. Centrum opiekuńczo-mieszkalne już otwarte
galeria

Słowa uznania i łzy szczęścia. Centrum opiekuńczo-mieszkalne już otwarte

Centrum Opiekuńczo-Mieszkalne przy ulicy Poturzyńskiej 1 jest nową miejską placówką z zakresu pomocy społecznej. Inwestycja została dofinansowana kwotą 3,15 mln zł w ramach Programu „Centra Opiekuńczo-Mieszkalne” Ministra Rodziny i Polityki Społecznej. Całość kosztów to niemal 4 mln zł.

23-latek zatrzymany za narkotyki i próbę przekupstwa
Lubycza Królewska

23-latek zatrzymany za narkotyki i próbę przekupstwa

Miał w domu mefedron, susz roślinny i próbował przekupić policjantów. Może trafić za kratki na kilka lat.

Nie żyje Witold Popiołek. Były starosta puławski, samorządowiec z gminy Końskowola

Nie żyje Witold Popiołek. Były starosta puławski, samorządowiec z gminy Końskowola

Starostwo powiatowe w Puławach poinformowało, że dzisiaj rano zmarł Witold Popiołek, były starosta puławski, członek zarządu powiatu oraz były wójt gminy Końskowola. Miał 80 lat.

Wiktora Kawka wraca do Zamościa

Wychowanek wraca do KPR Padwy Zamość

Do drużyny KPR Padwa Zamość wraca rozgrywający Wiktor Kawka. Ekipa z Zamościa ma też nowego lewoskrzydłowego

Rodzinny dom dziecka przy ulicy Kolejowej

Urzędnicy nie znaleźli budynku do rewitalizacji. Pomysł się zmieni

Urzędnicy nie znaleźli budynku na potrzeby rewitalizacji. Dlatego koncepcja się zmieni i obejmie istniejący już przy ulicy Kolejowej w Białej Podlaskiej rodzinny dom dziecka.

Dziś rusza kampania wyborcza

Dziś rusza kampania wyborcza

Wybory prezydenckie zaplanowane zostały „zgodnie z zapowiedzią - w pierwszym możliwym konstytucyjnie terminie” – poinformował Marszałek Sejmu Szymon Hołownia na portalu X. To oznacza, że rozpoczęła się kampania wyborcza.

Najlepsze licea i technika w województwie lubelskim? Sprawdź ranking Perspektywy

Najlepsze licea i technika w województwie lubelskim? Sprawdź ranking Perspektywy

Miesięcznik edukacyjny "Perspektywy" opublikował ranking najlepszych liceów i techników w Polsce. Na wysokich miejscach znalazły się placówki z województwa lubelskiego.

Ulica Jana Pawła II w Lublinie
galeria

Jaka sytuacja na lubelskich drogach? Autobusy łapią niewielkie opóźnienia

Miejskie służby od wczorajszego wieczoru posypują drogi solą, ale mimo to na lubelskich ulicach rano było ślisko. Dobra wiadomość jest taka, że wszystkie główne arterie są przejezdne. Nad ranem opóźnienia łapały autobusy miejskiej komunikacji, zwłaszcza te obsługujące ościenne miejscowości.

Od kiedy rozliczenie PIT za 2024? Najważniejsze terminy i wskazówki

Od kiedy rozliczenie PIT za 2024? Najważniejsze terminy i wskazówki

Każdy początek roku wiąże się z obowiązkiem rozliczenia podatku dochodowego od osób fizycznych za dwanaście poprzednich miesięcy. Choć mamy kilka miesięcy na złożenie zeznania, warto pamiętać, że podatników obowiązują konkretne i nieprzekraczalne terminy. Niedotrzymanie ich może prowadzić do konsekwencji skarbowych, takich jak kara finansowa czy odsetki za zwłokę.

Jak zacząć ćwiczyć jogę?

Jak zacząć ćwiczyć jogę?

Planujesz zacząć ćwiczyć jogę, ale nie wiesz, jak się do tego zabrać? Zanim zaczniesz trening, warto odpowiednio się przygotować. Przydadzą się także akcesoria do jogi i strój, który zapewni komfortowe ćwiczenia. Ponadto korzystnie poznać wcześniej kilka ważnych informacji o tej aktywności. Dowiedz się, o czym warto wiedzieć przed rozpoczęciem przygody z jogą.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium