Czyli grupy A, C i D pod lupą "Dziennika Wschodniego"
GRUPA A
Dotarcie do ćwierćfinału klubu ze Stambułu było ogromną niespodzianką, ale jednocześnie ostrzeżeniem dla czołowych drużyn Starego Kontynentu
W opinii bukmacherów faworytem grupy jest Portugalia. Na poprzednich ME podopieczni Luiza Felipe Scolariego byli bliscy sukcesu, jednak na drodze stanęła im Grecja. Teraz też myślą o złocie. Gwiazda zespołu Cristiano Ronaldo kilka dni temu obwieścił, że jest najlepszym piłkarzem... świata.
To, że w eliminacjach "Brazylijczycy Europy” musieli uznać wyższość Polaków, w niczym nie przekreśla ich szans na wywalczenie tytułu. O wygraniu grupy nie wspominając...
Teoretycznie najgroźniejszym rywalem Portugalii będę Czesi. Wierząc statystykom, to ekipa prowadzona przez Karela Brucknera nie powinna wracać do domu z pustymi rękoma. Z dotychczasowych pięciu startów, za każdym razem Czesi plasowali się w czołowej trójce, a w 1976 roku wygrali nawet mistrzostwa. Potencjał nasi południowi sąsiedzi teraz też mają wielki.
W bramce Peter Cech, w obronie Tomas Ujfalusi, w pomocy Tomas Galasek, a na szpicy Milan Baros i "wieżowiec” Jan Koller - to piłkarze, których nie trzeba nikomu przedstawiać. Szkoda tylko że w składzie zabraknie kontuzjowanego Tomasa Rosicky'ego. Szkoda dla Czechów i całego turnieju.
Gospodarze są zdania, że ich zespół jest najsilniejszy w całej historii szwajcarskiej piłki. W defensywie bryluje Philippe Senderos, królem środka pola jest Tranquillo Barnetta, natomiast w ataku szaleje Alexander Frei. Jeśli dodamy do tego doświadczonego bramkarza Pascala Zuberbuehlera, Hakana Yakina czy Daniela Gygaxa, to jak na dłoni widać team, który tanio skóry nie sprzeda.
GRUPA C
Ciekawą mieszankę rutyny z młodością zabrał na turniej Raymond Domenech. Szkoleniowiec "Trójkolorowych” to zresztą bardzo ciekawa postać. 56-letni trener każe piłkarzom chodzić do teatru, w wyborze składu pomaga sobie astrologią, a nie lubi szczególnie zodiakalnych Skorpionów. Przekonał się o tym chociażby Robert Pires, który nie pojechał na Mundial w 2006 roku. Domenech zmusił także do występów w kadrze Claude'a Makelele.
W reprezentacji "Pomarańczowych” jak zwykle kłopoty z atmosferą. Na Euro nie pojechał Clarence Seedorf, a kiepsko także układa się współpraca z Marco Van Bastena z Ruudem Van Nistelrooyem. Problem jest też w obronie, bo w obecnym składzie próżno szukać defensorów pokroju Fanka De Boera czy Jaapa Stama. Kłopot bogactwa Holendrzy mają za to w przedniej formacji.
Do trzech miejsc w ataku kandyduje aż siedmiu zawodników. Wielkim pechowcem okazał się Ryan Babel, który tuż przed rozpoczęciem mistrzostw zerwał więzadła w kostce.
Włosi, aktualni mistrzowie świata, znowu na swojej drodze spotykają Francuzów. Najpierw pokonali ich w finale ostatniego mundialu, a później walczyli w eliminacjach do Euro (1:3 i 0:0). Miliony kibiców na Półwyspie Apenińskim żałują, że reprezentacji nie pomogą: Alessandro Nesta, Fabio Cannavaro i Francesco Totti.
Dodatkowo w gronie 23 powołanych nie znalazł się Filippo Inzaghi. W składzie na szczęście nie zabraknie Alessandro Del Piero.
Najmniejsze szanse na wyjście z grupy eksperci przyznają Rumunii. Nie raz jednak piłkarski kopciuszek sprawiał wielkie niespodzianki. Trener Victor Piturca liczy na głód sukcesów swoich podopiecznych i słusznie zauważa, że jego piłkarze wcale nie muszą bać się chociażby Holandii. W końcu w eliminacjach Adrian Mutu i spółka wygrali z drużyną Marco van Bastena przed własną publicznością i wywalczyli punkt na wyjeździe.
GRUPA D
Hiszpanie jedyny tytuł wywalczyli w 1960 roku. Od tamtej pory po każdej wielkiej imprezie powtarzają - "gramy, jak nigdy, przegrywamy, jak zawsze”. Teraz także mają w składzie rzeszę gwiazd, ale czy Luis Aragones poukłada wszystkie klocki?
Najstarszy selekcjoner turnieju, marząc o sukcesie, zrezygnował nawet z Raula Gonzaleza. 70-letni trener zabrał za to na finały króla strzelców rodzimej ligi Daniela Guizę. Szczególnie dobrze prezentuje się druga linia. Obok Cesca Fabregasa i Xaviego są przecież jeszcze Xabi Alonso i Andres Iniesta. W ataku też indywidulaności, bo Fernando Torres (32 gole w pierwszym sezonie w Anglii) oraz David Villa (19 razy trafiał do siatki).
Po finałach kadrę Hiszpanii przejmuje Vincente Del Bosque. Dla Aragonesa będzie to więc ostatni dzwonek na zwojowanie czegoś podczas wielkiej imprezy.
Grecja zapowiada, że nie boi się nikogo i że przyjechała na boiska Austrii i Szwajcarii obronić tytuł, jako pierwsza drużyna w historii Starego Kontynentu.
Otto Rehhagel pracuje z kadrą od 2001 roku i przekonuje, że maszyna, która cztery lata temu wywalczyła mistrzostwo, teraz działa jeszcze lepiej. Tym razem jednak graczy Hellady nikt już nie zlekceważy.
Rosjanie nadzieję na sukces opierają głównie na selekcjonerze Guusie Hiddinku oraz piłkarzach Zenitu, którzy nie tak dawno zdobyli Puchar UEFA. Problem w tym, że kontuzji kolana w sparingu z Serbią doznał najlepszy strzelec Zenitu Andriej Pogrebniak. Uraz jest na tyle poważny, że w grę wchodzi nawet powołanie zastępcy. Możliwe, że na nieszczęściu kolegi skorzysta wielki nieobecny - Aleksandr Kierżakow.
Szwedzi cieszą się, że kolejny raz do reprezentacji wrócił Henrik Larsson, ale martwią się dyspozycją dwóch innych czołowych piłkarzy - Zlatana Ibrahimovicia i Fredrika Ljungberga. Trener Lars Lagerback przyznaje, że dla jego drużyny celem minimum jest ćwierćfinał, ale o wykonanie tego zadania łatwo nie będzie.