(JACEK ŚWIERCZYŃSKI)
Wszystko wskazuje na to, że wiosną Nido będzie występował w Lechii Gdańsk. Podobno brazylijski napastnik porozumiał się już z „biało-zielonymi”. Jednak to nie wszystko, bo klub z Trójmiasta musi jeszcze dogadać się z GKS Bogdanka w sprawie kwoty odstępnego.
W poprzednich rozgrywkach, w 31 występach, zdobył 6 goli. Skuteczności z Brazylijczyka nie mogli wydobyć poprzedni szkoleniowcy – Tadeusz Łapa i Mirosław Jabłoński.
Sztuka ta powiodła się dopiero Piotrowi Rzepce. W ostatniej rundzie Nido wreszcie się odblokował. Jedenaście razy pokonał bramkarzy rywali. Długo przewodził klasyfikacji strzelców w I lidze i dopiero na finiszu o jedno trafienie został wyprzedzony przez Jakuba Świerczoka z bytomskiej Polonii.
W tej sytuacji nic dziwnego, że napastnikiem „zielono-czarnych” zaczęły interesować się inne zespoły, również ekstraklasy. Jeszcze w ubiegłym roku Nido wybrał się na rozmowy do Zabrza, w kolejce ustawiły się również Lechia, Arka Gdynia i Nieciecza.
Najbardziej zdeterminowany był klub z Gdańska. Lechia po pierwszej części sezonu ma tylko 3 punkty zapasu nad strefą spadkową. Jej zawodnicy w 17 kolejkach strzelili tylko 8 goli, najmniej w ekstraklasie. Efektem tych wyników były zmiany.
W połowie grudnia nowym szkoleniowcem został Paweł Janas, a w kręgu zainteresowania znaleźli się m.in. Andrzej Niedzielan i Nildo.
– Słyszałem opinię, że sprawa jest już nawet przesądzona. Jednak my jeszcze nie doszliśmy do porozumienia z Lechią w sprawie kwoty odstępnego. Mogę tylko potwierdzić, że otrzymaliśmy z Gdańska konkretną ofertę na piśmie – powiedział prezes GKS Artur Kapelko.
Kwota odstępnego za Nido to 500 tys. zł. Ale jego kontrakt w Łęcznej kończy się za pół roku i „biało-zieloni” takiej kwoty nie będą raczej chcieli zapłacić.
– Już jesienią było logiczne, że jeśli ktoś w I lidze strzela tyle goli, a w ekstraklasie niektórzy mają z tym duży problem, to na brak propozycji nie będzie mógł narzekać – przyznaje trener Piotr Rzepka.
– Dlatego ja również oswajałem się z taką myślą. Czy mam przygotowany wariant zastępczy? Kiedy Prejuce Nakoulma wracał z Widzewa był załamany i miał dość piłki nożnej. Nildo też wcześniej zawodził. A mimo to obaj szybko się odbudowali.
Dlatego liczę, że lukę tę mogą spokojnie zapełnić Tomas Pesir i Adrian Paluchowski. Zostało nam 14 meczów, więc nie można wykonać głupich ruchów, bo na korektę nie będzie czasu – dodaje.
To nie jedyny ruch wokół zagranicznych piłkarzy Bogdanki. Wallace’m Benevente już od jakiegoś czasu interesuje się Arka Gdynia, a cały czas duży szum panuje wokół Prejuce’a Nakoulmy.
Zawodnik z Burkina Faso został jesienią wypożyczony do Górnika Zabrze i to ten klub posiada prawo pierwokupu. Kwota odstępnego to około 1 mln zł.
A później Ślązacy mogą sprzedać zawodnika dalej. Chętni są – to m.in. Legia Warszawa i Śląsk Wrocław. Jednak Nakoulma myśli głównie o wyjeździe za granicę.