Piotr Rzepka jest już po słowie z działaczami GKS Bogdanka. 51-letni szkoleniowiec będzie prowadził "zielono-czarnych" również w następnym sezonie.
Tym samym ucięte zostały spekulacje w sprawie ewentualnych następców trenera, który za pięć dwunasta zbudował solidny zespół i bez kłopotów utrzymał go na zapleczu ekstraklasy. Wcześniej mówiło się, że ze stołka może zepchnąć go ktoś z grupy: Jurij Szatałow, Artur Płatek, Marcin Sasal, Dariusz Pasieka, Bogusław Baniak i Tomasz Arteniuk.
Rzepka ma już swoją wizję tego, jak powinien wyglądać prowadzony przez niego zespół w przyszłym sezonie.
– Odeszło dziewięciu zawodników i co najmniej tylu musi dołączyć do drużyny – twierdzi szkoleniowiec.
I dodaje: – Na razie jest jeszcze za wcześnie, żeby mówić o nazwiskach, ale potrzebujemy wzmocnień szczególnie w obronie. Najlepiej, gdyby do tej formacji dołączyło trzech klasowych zawodników. Jednym z priorytetów jest też pozyskanie klasowego napastnika, który będzie potrafił strzelić kilkanaście goli w sezonie.
Takim graczem mógłby być Konrad Nowak. Wiadomo jednak, że wicekról strzelców II ligi wschodniej na pewno nie trafi do Łęcznej.
– Konrad zdecydował się podpisać nowy kontrakt z Wisłą Puławy. Dla nas sprawa jest już więc zamknięta – wyjaśnił Artur Kapelko, prezes GKS Bogdanka.
Ciągle nieznana jest przyszłość Michała Zubera i Michała Renusza. Obaj dostali propozycje przedłużenia kontraktów, ale mają też oferty z innych klubów, w tym z ekstraklasy i ciągle się wahają.
Do Łęcznej raczej nie wróci też Radosław Bartoszewicz, któremu niedawno skończył się kontrakt z Widzewem Łódź.
– Na razie nie mam jeszcze sprecyzowanych planów i nie wykluczam żadnego scenariusza. Mogę natomiast zdradzić, że prowadzę rozmowy z kilkoma klubami, ale z Łęcznej nikt ze mną się nie kontaktował – zapewnia doświadczony pomocnik, który w latach 2007-12 występował na stadionie przy Al. Jana Pawła II.
Bogdanka chce stawiać na wychowanków, ale poszukuje także młodzieżowców na zewnątrz klubu. – Dobry młodzieżowiec może zrobić różnicę. Nam potrzeba jakości i szukamy jej, gdzie się da. W poprzednim sezonie były takie mecze, że graliśmy ładnie, ale nie zdobywaliśmy punktów. W kolejnych rozgrywkach musimy połączyć efektowność z efektywnością – kończy Rzepka.