Przed szansą na sprawienie kolejnej niespodzianki staną w środę piłkarze Podlasia II Biała Podlaska. W finale Pucharu Polski na szczeblu województwa drużyna prowadzona przez Miłosza Storto zagra u siebie z Avią Świdnik. Początek spotkania o godz. 17.30.
W obecnych rozgrywkach na rezerwy Podlasia nie ma jednak mocnych. Występująca w klasie okręgowej drużyna w świetnym stylu pokonała w półfinale Tomasovię Tomaszów Lubelski aż 3:0.
Wcześniej podopieczni Miłosza Storto ograli także swoich kolegów z pierwszego zespołu (2:1). W lidze na 23 spotkania Wojciech Jarzynka i spółka wygrali osiemnaście meczów, trzy zremisowali i tylko w dwóch ponieśli porażki.
– Fajnie byłoby wygrać i zobaczyć na naszym stadionie jakąś bardziej znaną drużynę. Czy liczymy na posiłki z pierwszego zespołu? Wszystko wskazuje na to, że zagramy takim samym składem, jak przeciwko Tomasovii.
Czyli z kadry trzecioligowców wspomogą nas tylko Adam Wasiluk i Tomek Gawroński. Dodatkowo zagra doświadczony Wojciech Jarzynka, który od początku rundy gra w rezerwach. Będą mógł też liczyć na Łukasza Jaszczyńskiego i Illie Kondratienko.
Oczywiście czujemy respekt przed przeciwnikiem, ale nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy się bać. Uważam, że mamy szanse, aby pokonać jeszcze jednego znacznie wyżej notowanego rywala – ocenia trener Miłosz Storto.
Mimo to faworytem będzie jednak Avia. "Żółto-niebiescy” mogą skoncentrować się na dzisiejszym spotkaniu, bo w lidze nic im już nie grozi. Zajmują bezpiecznie, ósme miejsce w tabeli i nawet w przypadku dwóch porażek w ostatnich kolejkach III ligi, niżej niż na dziesiątą pozycję już nie spadną.
Poza tym pokazali, że wiosną osiągnęli niezłą formę. Dobre recenzje Avia zebrała nawet za porażkę w Przemyślu. Natomiast w weeknd w dobrym stylu ekipa ze Świdnika pokonała Siarkę Tarnobrzeg 2:1.
– Dla nas wszystkie mecze są tak samo istotne. Wiadomo jednak, że skoro zaszliśmy w Pucharze Polski tak daleko, to chcielibyśmy go wygrać. Kadrowo nie mamy żadnych kłopotów, oczywiście poza kontuzjowanym od dłuższego czasu Radosławem Muszyńskim.
Nadal nie wiadomo w stu procentach, co stało się z jego kostką – mówi trener Avii Tomasz Wojciechowski. Przypomnijmy, że popularny "Muszka” doznał kontuzji w meczu z Wisłą Puławy ponad miesiąc temu. Lekarze mają obawy, czy zawodnik będzie mógł kontynuować swoją przygodę z piłką.
Wcześniej w PP świdniczanie pokonali dwóch czwartoligowców – Unię Bełżyce (4:3) i Janowiankę Janów Lubelski (4:1). Później, dopiero po rzutach karnych (9:8), uporali się z GKS Bogdanka II, a ostatnio wygrali walkowerem z Chełmianką, która zrezygnowała z gry.