Dzisiaj o godz. 17 w Kraśniku tamtejsza Stal zagra z Avią Świdnik w ramach finału Pucharu Polski na szczeblu LZPN
W efekcie kilku podstawowych graczy dzisiaj będzie odpoczywać.
– Wystawię mieszany skład, bo spotkanie w Chełmie kosztowało nas sporo sił. Opłacało się jednak zasuwać, bo od 30 minuty całkowicie zdominowaliśmy rywala, zwłaszcza pod względem fizycznym. Mimo ważnego zwycięstwa do utrzymania jeszcze daleka droga. Nie wiadomo przecież, co będzie z Motorem Lublin i Siarką Tarnobrzeg.
Dla większego bezpieczeństwa przydałoby się wywindować w tabeli jeszcze wyżej. W finale na pewno zagrają Brazylijczycy, a do tego kilku rezerwowych. Oczywiście będą też doświadczeni zawodnicy, jak Krzysztof Mazur i Damian Pietroń.
Mimo wszystko tanio skóry nie sprzedamy, bo cały czas mówię chłopakom, że bez względu na wszystko w każdym meczu muszą dać z siebie sto procent i walczyć do końca – zapowiada opiekun Stali Dariusz Matysiak.
Avia ostatnio boryka się z dużymi kłopotami kadrowymi, ale w Kraśniku trener Tadeusz Łapa będzie miał nieco szersze pole manewru. Do gry wrócą Michał Maciejewski, Łukasz Jankowski i Bartłomiej Mazurek.
„Żółto-niebiescy” będą chcieli zapomnieć także o ostatnich nieudanych meczach ligowych, w których mimo przewagi i wielu sytuacji zremisowali z Karpatami Krosno (2:2) i Lublinianką-Wieniawą (1:1).
– Nasza sytuacja nieco się poprawi, bo będziemy mieli dwóch, czy trzech rezerwowych. Mocniejsza będzie też obrona. Jak podejdziemy do meczu? To finał wojewódzki nie ma mowy o żadnym odpuszczaniu – zapewnia trener Łapa.