Festiwal goli i kartek w Sitnie. Tamtejszy Potok szybko przegrywał z Olimpią Miączyn 0:1, ale po 20 minutach było 2:2. Ostatecznie lepsi okazali się goście, którzy wygrali 4:3. Jak to w derbach nie zabrakło emocji i walki
Mocne otwarcie zafundowali kibicom piłkarze obu ekip. Po 11 minutach padły już trzy bramki. W 20 minucie Daniel Pyś wyrównał na 2:2. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę przyjezdni po raz trzeci objęli prowadzenie za sprawą Łukasza Wiatrzyka. I mogli spokojnie stwierdzić, że to najniższy wymiar kary, bo powinni mieć znacznie pokaźniejszą zaliczkę. Łukasz Hrysiak przymierzył w poprzeczkę, a Mateusz Wróbel zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem rywali.
W drugiej części po godzinie gry Wróbel zachował się już lepiej w dogodnej sytuacji i uspokoił zapędy miejscowych czwartym golem, ale podopieczni Krzysztofa Rysaka nie zamierzali jeszcze rezygnować z walki o korzystny rezultat. Pyś niedługo później zaliczył kontaktowe trafienie i do końca Olimpia musiała się mieć na baczności. Szansę na uratowanie jednego „oczka” dla Potoku miał przede wszystkim Grzegorz Drozdowski, ale jego próba z około 15 metrów poszybowała nad poprzeczką. I ostatecznie goście dowieźli jednak skromne zwycięstwo do końcowego gwizdka.
– Cały czas musieliśmy gonić wynik. Nie udało się i zawaliliśmy zwłaszcza pierwsze 45 minut. Trzeba powiedzieć, że nie dojechaliśmy na tę pierwszą połowę – ocenia Krzysztof Rysak, trener beniaminka z Sitna. – Popełnialiśmy sporo prostych błędów, a chyba decydujące były głowy moich zawodników. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że rywal zasłużył na trzy punkty. Jednak o jedną bramkę byli od nas lepsi – dodaje doświadczony trener.
Zadowoleni z udanej inauguracji byli oczywiście piłkarze z Miączyna. – Emocji nie brakowało, ale tak to zazwyczaj wygląda w derbach – mówi Mateusz Łuko, obrońca Olimpii. – Po pierwszej połowie powinniśmy rozstrzygnąć losy meczu, ale zmarnowaliśmy sporo dobrych okazji. Byliśmy też zaskoczeni, że w ekipie rywali na prawej obronie pojawił się nominalny bramkarz (Patryk Kremer – red). Popełniliśmy kilka błędów w środku pola, ale cieszymy się z trzech punktów – dodaje Łyko.
W ekipie gości udany debiut zaliczył jeden z letnich nabytków – Salem Hamidi, zawodnik z Albanii, który otworzył wynik sobotniego spotkania.
Potok Sitno – Olimpia Miączyn 3:4 (2:3)
Bramki: Sadowski (9), D. Pyś (20, 71) – Hamidi (6), Markiewicz (11), Wiatrzyk (45), Wróbel (63).
Potok: Szopa – Kremer (46 Bilik, 90+1 Zerhan), Petz, Drozdowski, A. Kulas (46 Seń), D. Pyś, K. Kulas (73 Cieśla), Sienkiewicz (65 Kisiel), Łepak, Surowiec (26 Wodyk), Sadowski.
Olimpia: Szczepaniak – Markiewicz, Łyko, Kaczoruk, R. Jachorek (68 M. Jachorek), Szawaryn (90+1 Szawaryn), Różniatowski (39 Żyła), Wiatrzyk (79 Praczuk), Hamidi (90+1 Kołodziej), Hrysiak (46 Nowak), Wróbel.
Żółte kartki: Pyś, Cieśla – Szawaryn, M. Jachorek, Hamidi, Wróbel. Sędziował: Winiarski.
ZAMOJSKA KLASA OKRĘGOWA W SKRÓCIE
Sparta Wożuczyn – Olimpiakos Tarnogród 3:1 (2:0)
Bramki: Maliszewski (15), Sak (38), Jurkiewicz (75) – Dydyński (80).
Sparta: Wojtaszek – D. Sak, Mroczka, Nowosad, Grzyb (46 Gilarski) – Dziki, Buśko, P. Sak (69 Radecki) – Szumlański, Jurkiewicz, Maliszewski.
Olimpiakos: Grabowski – Małek (88 Mazurek), Sawczuk (21 Hubka), Tatara, Bielesz – Granda (75 Ziomek), Stetskiv, Podpora, Klecha, Garbacz (80 Bartosik) – Dydyński.
Czerwona kartka: Grabowski (Olimpiakos, 19 min, za faul).
Sędziował: Kacper Gil.
Metalowiec Goraj – Vicotria Łukowa/Chmielek 0:2 (0:1)
Bramki: Kołodziej (12, 50).
Sędziował: Malczewski.
Korona Łaszczów – Gryf Gmina Zamość 1:2 (0:0)
Bramki: Gęborys (52-z karnego) – Kierepka (54), Krawiec (57).
Korona: Pępiak – Wasyl (82 Nizio), Kołodziejski, Kielar, Mosurets, Huzar (80 Wojnarski), Stefanik, Gęborys (75 Oznański), Krawczyk, Borowiak (65 Nowosad), Jamroż.
Gryf: P. Dobromilski – Galan (46 Wolski), D. Dobromilski, Blonka, Burak, Kierepka, Goździuk (58 Flaga), Gromek (78 Kaczmarczyk), Gałka, Krawiec (84 Magryta), Bargieł (30 Kacper Cebula).
Sędziował: Łukiewicz.
Sokół Zwierzyniec – Grom Różaniec 0:3 (0:1)
Bramki: Podolak (24), Kaproń (70-z karnego), Kwiatkowski (83).
Sokół: Paczos – Szewczuk, Sirko, Śliwiński (80 Komorowski), Bielec, Przybylak, Lachowicz, Kusy, Kniaziowski, Kapłon, Adamczuk.
Grom: Markowicz – Kuczyński (85 Rutkowski), Login (46 Ożga), Mazur, Grelak, Kozyra, Podolak, Walkiwicz (81 Gleń), Kaproń, Kwiatkowski, Wróbel.
Czerwona kartka: Przybylak (Sokół, 64 min, za faul).
Sędziował: Słoboda.
Tanew Majdan Stary – Omega Stary Zamość 2:2 (1:1)
Bramki: Kusiak (46, 67) – Nizioł (36), K. Bojar (58).
Tanew: Grabias – Papierz, Cios, Margol, Grab, Raduj, Rymarz (60 Siembida), Blicharz, Luchowski, Maciocha (63 Gontarz), Kusiak.
Omega: Sasim – Tchórz, Baran, Mikulski, K. Bojar (63 Sałamacha), Dywański, Goch (71 Olech), M. Bojar, Maciejewski, Nizioł, Wajdyk.
Sędziował: Swacha.
Włókniarz Frampol – Roztocze Szczebrzeszyn 1:3 (1:1)
Bramki: Ł. Wróbel (23) – Wurszt (6), Szura (48), D. Strenciwilk (87).
Włókniarz: Saj – Łukasik (71 Spólnik), Omiotek (71 Alterman), Osiński (56 Branewski), Swatowski, Myszak, Kapica, Filipowicz, Kawęcki, Decyk (63 Papierz), Pyda.
Roztocze: Wolanin – Wurszt, Mazur (87 Tetyrycz), J. Strenciwilk, Lewicki, Szatała, Szura, Pawlak, Maciąg (70 D. Strenciwilk), Ligaj (90 Sobczak), Ł. Wróbel (75 J. Wróbel).
Sędziował: Tucki.