
Po wyprawie piłkarzy ręcznych Azotów do Płocka okaże się, z którego miejsca podopieczni trenera Bogdana Kowalczyka przystąpią do pierwszej fazy play-off z Zagłębiem Lubin. Szanse na sukces na parkiecie wicemistrza Polski są znikome, no chyba, że gospodarze podejdą do sobotniego spotkania ze sporą rezerwą. Początek meczu o godz. 17.30.

– Pamiętam doskonale tamto spotkanie, jakby to było wczoraj. Zostaliśmy ograbieni z punktów – wspomina popularny "Kowal”.
Dla puławskich szczypiornistów istotny będzie też rezultat spotkania Zagłębia z Vive Targi Kielce. – Nie wykluczam, że nawet po wygranym wysoko półfinale Pucharu Polski z Travelandem Olsztyn, Zagłębie może też urwać punkty kielczanom. Wtedy spadniemy w tabeli na piąte miejsce i pojedziemy na pierwszy mecz do Lubina – tłumaczy Bogdan Kowalczyk.
– Jedziemy do Płocka powalczyć o dobry wynik, choć będzie o niego niezwykle trudno. Nie wiadomo czy zagra narzekający na kłopoty z Achillesem Dymitrij Zinczuk.