Już opadły emocje po ćwierćfinałowej rywalizacji mistrzostw Polski, w której Azoty Puławy okazały się gorsze od Tauronu Stali Mielec (1-2). Drużyna trenera Marcina Kurowskiego przegrała w Mielcu decydujące spotkanie 23:25. W klubie przyjęto taki wynik z rozczarowaniem.
Zawodnicy z Puław spełnili obietnicę, którą złożyli po pierwszym spotkaniu w Mielcu, przegranym 23:28. – Powiedzieliśmy sobie w szatni, że wrócimy tam na trzeci mecz. Słowa dotrzymaliśmy. Szkoda tylko, że nie wygraliśmy decydującej bitwy – mówi rozgrywający Piotr Masłowski.
Choć cel postawiony przez władze klubu przed sezonem nie został spełniony jeszcze przed pierwszą fazą play-off, a było nim zajęcie miejsca w czwórce, to na razie nie zanosi się na pochopne wyciąganie konsekwencji.
– Nie było jeszcze spotkania zarządu z trenerami dla omówienia postawy drużyny w kończącym się sezonie – mówi Kurowski.
Teraz najważniejszym zadaniem będzie dobre przygotowanie do Final Four (14-15 kwietnia w Kielcach). – Jeśli udało by się wygrać półfinał z Orlenem Wisłą Płock i awansować do ścisłego finału, byłaby to pewna rekompensata za niepowodzenie w ćwierćfinale MP i ważny argument w rozmowach ze sponsorem o planach na nowy sezon – przekonuje trener Azotów.
Młodzi w kadrze
Trzech zawodników Azotów przebywa na zgrupowaniu kadry wojewódzkiej juniorów, które od piątku odbywa się w Bieczu, w Małopolsce. W reprezentacji znaleźli się: rozgrywający Jakub Rutkowski, obrotowy Jakub Rafalski oraz bramkarz Krystian Zimmermann. Obóz potrwa do 5 kwietnia.
– To wyróżnienie dla tych chłopców za udany sezon. Rozgrywki ligi wojewódzkiej juniorów młodszych zakończyliśmy co prawda na czwartym miejscu, ale moi podopieczni są rok młodsi od swoich ligowych konkurentów. Powołana trójka to bardzo solidni zawodnicy – chwali swoich zawodników trener Artur Witkowski.
W zgrupowaniu uczestniczą też inne kadry wojewódzkie. Pracę młodych zawodników bacznie obserwował będzie trener reprezentacji Polski rocznika 1996 i młodszych.