MKS AZS UMCS Lublin gorszy o jedną bramkę od Korony Handball Kielce.
Sytuacja MKS AZS UMCS Lublin w ligowej tabeli mogła obecnie wyglądać zupełnie inaczej. Akademiczki znajdują się obecnie na 6 miejscu, a powinny być ... liderkami.
Niestety, ich starcie z drugiej kolejki z MKS Karczew zostało zweryfikowane jako walkower. Lublinianki wygrały wprawdzie 28:24, ale okazało się, że w ich drużynie wystąpiła nieuprawniona zawodniczka, więc Związek Piłki Ręcznej w Polsce odebrał punkty ekipie Patryka Maliszewskiego. W sobotę kolejne punkty AZS UMCS odebrała tym razem Korona Handball Kielce i znowu można mieć wrażenie, że stało się to na życzenie akademiczek.
Kielczanki to jeden z faworytów ligowych rozgrywek. Zespół jest prowadzony przez Pawła Tetelewskiego. To jedno z największych trenerskich nazwisk w naszym kraju. Nic wiec dziwnego, że gospodynie rozpoczęły mecz mocno przestraszone i już po 5 min przegrywały 0:3. Później jednak gra się wyrównała, chociaż znacznie więcej czasu na prowadzeniu spędziły zawodniczki Korony. Na przerwę jednak oba zespoły schodziły przy stanie remisowym.
Po zmianie stron obraz gry się lekko zmienił. To akademiczki przejęły inicjatywę i w 52 min prowadziły już 27:23. Wydawało się, że już nic nie odbierze zwycięstwa gospodyniom. Niepotrzebne wykluczenia oraz mnóstwo prostych błędów w ofensywie sprawiły, że Korona zaczęła błyskawicznie odrabiać straty. W 57 min po trafieniu Natalii Jach na tablicy wyników pojawił się remis. Ta sama zawodniczka trafiła również w jednej z ostatnich akcji meczu i zapewniła przyjezdnym sukces.
– Mieliśmy zwycięstwo na tacy. W końcówce pojawiły się jednak błędy. Na pewno wpływ na to miał fakt, że przez dużą część meczu graliśmy w osłabieniu. Dostawaliśmy tego dnia bardzo dużo kar. Odbiło się to na naszej koncepcji gry, trochę na zdrowiu. Choć oczywiście dziewczyny wytrzymały do końca. Graliśmy z zespołem, który ma w swoich szeregach zawodniczki ocierające się o kadrę Polski oraz posiadające epizody w Superlidze. Na ich tle nasza młodzież wyglądała naprawdę dobrze. Nie mam zawodniczkom nic do zarzucenia. Zrobiliśmy tylko dziesięć błędów własnych. Może zabrakło trochę szczęścia ‒ komentuje na klubowej stronie trener AZS UMCS Lublin, Patryk Maliszewski.
MKS AZS UMCS Lublin – Korona Handball Kielce 27:28 (14:14)
AZS UMCS: Nóżka, Żywot – Dziuba 3 Skubacz 5, Blaszkam Kuc 1, Chodoń 1, Markowicz 5, Warias 3, Tomczyk 4, E. Byzdra 3, Owczaruk 1, Vlasiuk 1. Kary: 20 min.
Korona: Hibner – Zimnicka 4, Grzejszczak, Młynarska-Papaj 8, Wawrzycka 2, Skowrońska 6, Jach 4, Kędzior 1. Kary: 8 min.
Sędziowali: Młynarski (Zwoleń) i Puszkarski (Legionowo). Mecz bez udziału publiczności.