Akademicy z Białej Podlaskiej szukają sposobu na opuszczenia ostatniej lokaty
Gdy do tego dodamy jeszcze przegraną różnicą dwóch trafień z AZS UŁ PŁ Łódź i remis z ASPR Zawadzkie to widać jak na dłoni, jak niewiele dzieli akademików od poprawy pozycji w ligowej tabeli. Trochę szczęścia i zła passa może się odwrócić.
– Mamy braki kadrowe w obronie i w środku pola, spowodowane kontuzjami. Niedysponowani są Piotr Pezda i Mateusz Antolak, podpory defensywy. Luki w tej formacji widać było szczególnie podczas spotkania z Końskimi – uważa trener Andrzej Chmielewski.
Pocieszający jest fakt, że Pezda zdjął gips w ubiegłym tygodniu, a Antolak zdejmie w czwartek. – Być może wystąpią już za dwa tygodnie przeciwko Świdnicy – dodaje Mariusz Lichota, prezes AZS.
Trener robi, co może żeby wzmocnić skład. Przed meczem z SPR ściągnął ze sportowej emerytury swojego kolegę z czasów studenckich i wspólnych występów w Azotach Puławy, doświadczonego Artura Witkowskiego.
Ten po 12 latach przerwy zagrał w barwach AZS i zdobył jedną bramkę. – Artur z pewnością przyda się w ataku. Jednak potrzebuje czasu, aby zgrać się z nowymi kolegami – podkreśla trener.