MKS FunFloor Lublin lepszy od Galiczanki Lwów. Podopieczne Moniki Marzec wciąż są niepokonane w lidze.
W hali Globus działy się w środowe popołudnie historyczne rzeczy. Po raz pierwszy w ramach ligowych rozgrywek do hali Globus zawitała zagraniczna drużyna. Galiczanka Lwów do Superligi została dołączona przed tym sezonem, a ta decyzja była podyktowana konlifktem za naszą wschodnią granicą. Lwowianki zdążyły już nawet odnieść pierwsze zwycięstwo – w miniony weekend pokonały na wyjeździe Młyny Stoisław Koszalin. Do Lublina przyjechały więc pełne nadziei na dobry wynik.
Mogły też liczyć na wsparcie z trybun, na których powiewały ukraińskie flagi. Zresztą atmosfera w hali Globus była bardzo przyjazna. Kibice, zwłaszcza ci najzagorzalsi z sektora za bramką, głośno wyrazili wsparcie dla ukraińskiej walki z najeźdźcą. Same zawodniczki też szanowały swoje kości. Za przykład może służyć Iryna Prokopiak, która w drugiej połowie skręciła kostkę. Z boiska nie schodziła jednak sama, pomogła jej w tym Kinga Achruk, a także aplauz lubelskich kibiców.
Sam mecz nie miał wielkiej historii, bo gospodynie kontrolowały boiskowe wydarzenia. W porównaniu z inauguracyjną rywalizacją z Euroobud JKS Jarosław, lubelska ekipa znacznie częściej wykorzystywała swoje skrzydłowe. Właśnie stąd aż 9 bramek mogła zdobyć Katarzyna Portasińska.
Kluczowy moment spotkania miał miejsce na początku drugiej połowy, kiedy lubelski klub zwiększył swoją przewagę nawet do 7 bramek. Dobrze grały kołowe – Patrycja Noga czy Andrijana Tatar. Niezłą zmianę dała też młodziutka Michalina Pastuszka, a klasą dla siebie była broniąca lubelskiej bramki Weronika Gawlik. W efekcie MKS FunFloor wygrał 31:23 i jest liderem Superligi.
– Galiczanka to niewygodny rywal, o którym wiedziałyśmy bardzo mało. Dobrze, że grałyśmy z nimi w drugiej kolejce, bo dzięki temu tych wiadomości było troszeczkę więcej. Myślę, że grałyśmy zdecydowanie spokojniej niż w meczu z Eurobudem, co przełożyło się na lepszą kontrolę nad meczem – powiedziała Weronika Gawlik.
MKS FunFloor Lublin – Galiczanka Lwów 31:23 (15:10)
Lublin: Gawlik, Wdowiak, Sarnecka – Portasińska 9, Roszak 3, Pastuszka 3, D. Więckowska 3, Rebicova 2, Pietras 2, Noga 2, Andruszak 2, Tatar 2, Achruk 1, Płomińska 1, Byzdra 1. Kary: 12 min.
Galiczanka:: Saltaniuk, Valiieva – Dmytryshyn 10, Holinska 5, Melekestseva 3, Kozak 2, Konovalova 1, Martyniuk 1, Diachenko 1, Tkach, Markevyc, Prokopiak, Sorokina, Valieva. Kary: 10 min.
Sędziowali: Bartkowiak (Poznań) i Łakomy (Borek Wlkp.). Widzów: 500