Dzisiaj o godz. 17 MKS Lublin rozegra swój ostatni sparing przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych. Rywalem ekipy Roberta Lisa będzie Piotrcovia Piotrków Trybunalski
Dla kibiców to nie olbrzymia atrakcja, bo jest to pierwszy domowy mecz MKS od czasu zakończenia rozgrywek Superligi. Jest to również pierwsza okazja do zobaczenia zespołu po zmianie trenera. Przypomnijmy, że w czerwcu pożegnano się z Nevenem Hrupcem, a na jego miejsce zatrudniono właśnie Lisa.
Trudno oczekiwać, że lublinianki zaprezentują szczególnie efektowny handball. Z pewnością odczuwają jeszcze skutki mocnych treningów, co najprawdopodobniej odbije się na tempie spotkania. Mimo zmęczenia, podopieczne Lisa osiągają bardzo dobre wyniki podczas gier kontrolnych. Przypomnijmy, że szczypiornistki MKS wygrały imprezę w czeskim Hodoninie, a także były drugie podczas turnieju w Elblągu. Co istotne, podczas tych imprez dwa razy spotkały się z Vistalem Gdynia, aktualnym mistrzem Polski i uczestnikiem najbliższej edycji Ligi Mistrzyń. W obu tych spotkaniach zawodniczki MKS odniosły przekonujące zwycięstwa.
Na razie największą wygraną ostatnich tygodni jest Aleksandra Rosiak, która w sparingach trafia jak na zawołanie. Przypomnijmy, że za Nevena Hrupca młoda rozgrywająca tylko epizodycznie pojawiała się na boisku. – Co do Oli Rosiak to ona ma wielki potencjał rzutowy i gdy kreujemy dla niej sytuacje, to ona je wykorzystuje. To na razie jednak tylko mecze sparingowe i Ola musi przenieść tę formę na spotkania ligowe. Póki co świetnie to wygląda, mamy mocne rozegranie, a będzie ono jeszcze mocniejsze, gdy dołączy do nas Gosia Stasiak. Mam nadzieję, że branie ciężaru gry na siebie przez kolejne zawodniczki będzie regułą. Trudno jest budować siłę drużyny tylko na jednym filarze; my na szczęście potrafimy zdobywać bramki z każdej pozycji. Rywal nie może się koncentrować na jednej szczypiornistce; musi mieć świadomość że zagrożenie stwarza każda, która w danym momencie jest na boisku – mówi na klubowej stronie Robert Lis.
Wstęp na dzisiejsze spotkanie jest bezpłatny. Nie zagrają w nim Alesia Mihdaliova, Aleksandra Uzar i Kamila Skrzyniarz, które są kontuzjowane.