Lublinianki w znakomitych nastrojach przystępuje do konfrontacji z Kram Startem Elbląg. Podopieczne Nevena Hrupca w niedzielę pokonały liderujący Vistal Gdynia i wciąż mają realne szanse na obronę mistrzowskiego tytułu
Aby to zrobić, trzeba będzie jednak najprawdopodobniej do końca sezonu wygrać wszystkie mecze. W tej chwili lublinianki tracą do gdynianek 4 pkt, a do zakończenia rozgrywek pozostało jeszcze 6 spotkań. Liga w tym sezonie jest zwariowana i można śmiało przypuszczać, że Vistal oraz inne drużyny pogubią jeszcze punkty. Komplet zwycięstw powinien więc dać Selgrosowi mistrzowski tytuł. – Jest w nas olbrzymia wiara w obronę tytułu. W tej lidze jeszcze naprawdę wszystko się może zdarzyć. Już mecz z Metraco Zagłębiem Lubin pokazał, że nasza forma zwyżkuje. Wtedy jednak przegrałyśmy, bo rywalki zaskoczyły nas obroną. W Gdyni to my nadawałyśmy ton rywalizacji i wygrałyśmy bardzo pewnie. Jestem pewna, że czeka nas jeszcze sporo miłych chwil – zapowiada Joanna Drabik, obrotowa MKS Selgros.
Mimo pokonania lidera, MKS Selgros nie jest jednak faworytem konfrontacji z Kram Startem. Wszystko przez fatalny dla mistrzyń Polski bilans wzajemnych konfrontacji. Obie drużyny spotkały się w tym sezonie już czterokrotnie – po dwa razy w lidze i Pucharze Polski. Aż w trzech zwyciężały rywalki, a tylko raz padł remis. – Jesteśmy mądrzejsze o doświadczenia z wcześniejszych spotkań. Na pewno musimy lepiej zagrać w obronie. W ataku po prostu trzeba zdobywać bramki. Miałyśmy słabszy moment sezonu, ale on już się zakończył. Wszystko jest w naszych rękach oraz głowach. Myślę, że w nich poukładałyśmy sobie już wszystko – przekonuje Drabik.
Kluczowym czynnikiem może być kwestia zmęczenia. Kram Start nie dość, że ostatni mecz rozegrał u siebie, to jeszcze odbył się on w sobotę, czyli dzień wcześniej, niż konfrontacja Vistalu z Selgrosem. – Nie szukałabym w tym problemów. Od początku sezonu przygotowywałyśmy się na granie co trzy dni – dodaje Drabik. Neven Hrupec ma jednak do dyspozycji dość wąską kadrę, bo w środowym spotkaniu zabraknie kontuzjowanych Alesii Mihdaliovej, Kamili Skrzyniarz i Agnieszki Kowalskiej. Mecz rozpocznie się o godz. 18 w hali Globus.