Tak zaskakująca, jak zasłużona wygrana Japonek z Dunkami dała Polkom całkowitą autonomię przed ostatnimi dwoma meczami fazy głównej MŚ. Niezbędnym warunkiem, by wykonać krok w stronę awansu była zdobycz punktowa w sobotniej konfrontacji w Herning ze współgospodyniami turnieju. Na papierze wyglądało to na klasyczną „mission impossible”. Boisko potwierdziło nasze przewidywania. Dania pewnie pokonała Biało-Czerwone 32:22, kwalifikując się tym samym do ćwierćfinałów.
Polkom pozostanie walka o trzecie miejsce w grupie, które klasyfikowałoby naszą na reprezentacją na miejscach 9-12 w czempionacie globu.
Jeśli muzyk śni o występie w Carnegie Hall, śpiewak operowy chce wystąpić w mediolańskiej La Scali, piłkarka ręczna powinna marzyć o grze w Jyske Bank Boxen w Herning w meczu przeciwko Danii. Tu panuje atmosfera raczej przypominająca elegancki teatr, niż bałkański kocioł, bo Skandynawowie nie słyną przecież z fanatycznego dopingu. Rok temu, gdy Polki wybiegły na prezentację przed meczem z Czarnogórą, w hali Morača w Podgoricy powitały je przeraźliwe gwizdy, w sobotę w Boxen dostały zaś burzę oklasków.
Nasze rodaczki w trzeciej minucie wyszły na pierwsze prowadzenie po ładnym rzucie Dagmary Nocuń. Na 2:2 i 3:3 trafiała Emilia Galińska, która w wyjściowej siódemce zastąpiła Aleksandrę Rosiak. To w zasadzie koniec dobrych informacji z początkowej fazy meczu. Dunki znakomicie wykorzystały grę w przewadze i jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa miały trzy oczka przewagi. Niedługo potem o przerwę poprosił trener Arne Senstad. Dwa kolejne ataki przy wycofaniu bramkarki nie przyniosły wprawdzie powodzenia, ale że rywalki też się często myliły, wynik 5:8 utrzymywał się bardzo długo.
W 20 minucie efektowna przerzutka aktywnej Magdy Balsam przyniosła nam nieco radości. Szkoda, że nawet po udanych akcjach przy grze 7 na 6, współgospodynie turnieju szybko ripostowały, trafiając do pustej bramki. Polkom nie pomagały też łatwo łapane kary wykluczenia, choć raz za sprawą Marleny Urbańskiej zaskoczyły ekipę Jespera Jensena i to mając dwie zawodniczki mniej od przeciwniczek. Dobre słowo należy się też Adriannie Płaczek za odbicie dwóch rzutów karnych i rezerwowej Rosiak za trzy kapitalne pociski z 9 metra. Nie potrafiliśmy natomiast poradzić sobie z Kristiną Jorgensen, autorką aż pięciu goli przed zmianą stron. Wynik 12:15 był identyczny jak 10 lat temu w meczu tych drużyn w Belgradzie. Wtedy to jednak Polki prowadziły po dwóch kwadransach, by ostatecznie przegrać 26:30.
Wprawdzie to Biało-Czerwone zaczęły drugą połowę od gola, jednak już w 35 minucie po dwóch bramkach z rzędu Louise Burgaard Dunki prowadziły już 18:13. Gdy na +6 podwyższyła Anne Mette Hansen, o drugą przerwę poprosił trener Senstad. Niedługo po powrocie na boisko, rezerwowa Althea Reinhardt zatrzymała Magdę Balsam w sytuacji sam na sam. Rywalki napędzane oklaskami ponad 10 tysięcy widzów grały coraz pewniej i swobodniej, na co pozwalała wypracowana, bezpieczna przewaga. Na drugą udaną akcję w ataku czekaliśmy aż do czterdziestej minuty, gdy sprytnym zagraniem popisała się urodzona w Łukowie Galińska. Na prawym skrzydle Dunek szalała Trine Ostergaard, którą kibice w Lublinie mogą pamiętać z doskonałego występu w barwach FC Midtjylland w hali Globus w 2013 roku.
W 43' przy stanie 16:24 na ostatni time-out zdecydował się nasz norweski selekcjoner. Już wtedy losy meczu wydawały się przesądzone. Pozostawała nam radość z pojedynczych, udanych akcji Polek, takich jak trzy gole z rzędu na początku ostatniego kwadransa, przechwyt czy wymuszenie błędu. Na poziomie rywalizacji o ćwierćfinał mundialu to zdecydowanie za mało.
Biało-Czerwonym pozostaje w poniedziałek ostatni mecz z Rumunkami, którego stawką będzie trzecie miejsce w grupie i sklasyfikowanie na miejscach 9-12 w turnieju.
Polska – Dania 22:32 (12:15)
Polska: Płaczek, Zima – Zimny, Galińska 3, Kobylińska 1, Balsam 4, Matuszczyk 3, Rosiak 6, Urbańska 2, Michalak, Kochaniak-Sala,Uścinowicz, Nocuń 3. Trener: Arne Senstad
Dania: Toft, Reinhardt – S.Iversen 3, Elver 2, A.M. Hansen 4, Heindahl 2, Haugsted 1, A.U. Hansen 1, Jorgensen 5, Ostergaard 5, Burgaard 4, Petersen 2, Hojlund 1, Friss 1, R.Iversen 1, Scaglione. Trener: Jesper Jensen
Sędziowali: Denis Bolic i Christoph Hurich (Austria)
Widzów: 10 398
Wyniki grupy III (Herning)
Serbia – Polska 21:22 * Niemcy – Rumunia 24:22 * Dania – Japonia 26:27 * Rumunia – Japonia 32:28 * Serbia – Niemcy 21:31 * Polska – Dania
- Niemcy 8 (119:90)
- Dania 6 122-93)
- Rumunia 4 (114:119)
- Polska 4 (93:116)
- Japonia 2 (115:121)
- Serbia 0 (91:115)
Poniedziałek, 11 grudnia: Japonia – Serbia (godz.15.30) * Polska – Rumunia (godz. 18.00) * Niemcy – Dania (godz. 20.30).